Urzędnicy chcieliby zamontować w stolicy Dolnego Śląska ponad pół tysiąca kamer. Jednak, jak podkreślają, tak wielka instalacja może trwać nawet kilkanaście lat. Na razie magistrat planuje zawiesić kolejne szklane oczy na pl. Grunwaldzkim, ul. Jedności Narodowej, a także na wyspach: Słodowej oraz Bielarskiej.
Obraz ze wszystkich urządzeń jest przysyłany do centrum monitoringu miejskiego przy ul. Strzegomskiej. Tam przypatrują się mu strażnicy miejscy, którzy w razie niebezpieczeństwa reagują sami, albo proszą o pomoc policję. Obraz będzie śledzić pięciu funkcjonariuszy.
Tak działa nowy monitoring:
Kierowcy powinni się mieć teraz na baczności, szczególnie w ścisłym centrum. Zamiast mandatu za szybą, czy blokady na kole, może się okazać, że dostaniemy przesyłkę ze zdjęciem i wezwaniem do wyjaśnienia.
-Jeżeli ktoś zaparkuje na pasach dla pieszych, a uchwyci to nasza kamera, może się liczyć z tym, że zdjęcie zostanie wykorzystane jako dowód popełnienia wykroczenia - informuje Sławomir Chełchowski z Straży Miejskiej Wrocławia.
W czerwcu, dzięki monitoringowi wystawiono już kilkanaście mandatów, między innymi na pl. Teatralnym. Nowy system kamer ma być wyposażony w inteligentne oprogramowanie. To znaczy, że będzie mógł bez udziału ludzi rozpoznać, czy na jakieś ulicy doszło do bójki, albo czy tworzą się korki. I zaalarmuje odpowiednie służby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?