Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żmije budzą się ze snu wcześniej niż zwykle. Co zrobić, gdy ukąszą?

Agata Grzelińska
pixabay.com
Wybierasz się na spacer do parku, jedziesz do lasu czy w góry? Warto pamiętać o ryzyku, jakie niesie spotkanie z jadowitą żmiją zygzakowatą. Co roku na Dolnym Śląsku kilka osób zostaje ukąszonych. Gdzie szukać surowicy dla ludzi i psów? Czy ona zawsze nas uratuje? Nasz Czytelnik mocno zaniepokoił się, gdy usłyszał, jak trudno zdobyć specyfik ratujący życie. „Chodziło o dostęp do surowicy dla ukąszonego psa, ale w wyniku poszukiwań okazało się, że nie jest ona łatwo dostępna nawet dla ludzi” - napisał do nas Sławomir Mniedło.

Poszliśmy tym tropem. Tym bardziej że - jak ostrzega dr Piotr Burda, konsultant krajowy ds. toksykologii - w tym roku żmije uaktywniły się wcześniej niż zwykle. Boleśnie przekonała się o tym wrocławianka, której jad żmii kilka dni temu zabił psa w Kotlinie Kłodzkiej.

 

Ratownicy GOPR przypominają, że turyści są narażeni na spotkanie z tym jadowitym gadem w Sudetach. W lipcu ubiegłego roku na szlakach w Górach Izerskich było kilka przypadków ukąszeń. Szczęśliwie turystom na czas udzielono pomocy i odwieziono do szpitala. - Jadowite żmije zygzakowate zawsze były w górach - mówi Ryszard Jędrecki z karkonoskiej grupy GOPR. - Podczas upałów wygrzewają się na kamieniach lub ścieżkach. Nadepnięcie zwykle kończy się ukąszeniem.

 

Krąży wiele fałszywych opowieści, co robić, gdy żmija ukąsi człowieka. Nie popełnijcie tych błędów...

 

Małgorzata Grzeszkowiak prowadzi lecznicę dla zwierząt przy ul. Milickiej, ma też hodowlę psów. Kilka dni temu bezskutecznie usiłowała zdobyć surowicę dla ukąszonego przez żmiję zygzakowatą foksteriera krótkowłosego. Wrocławianka, która kupiła od niej psa, wybrała się z nim w góry niedaleko Kłodzka, gdzie doszło do ukąszenia. - Lekarz w Kłodzku fachowo zajął się psem, ale nie miał surowicy, poradził jechać do Wrocławia. A tutaj nikt nie wiedział, skąd ją wziąć. Pies po dwóch godzinach zaczął puchnąć, sikać krwią, a po ośmiu już nie żył - mówi lekarz weterynarii.

 

Specyfik jest dostępny „od ręki” tylko u producenta, w firmie Biomed w Warszawie. Powiatowy lekarz weterynarii Krzysztof Niementowski przyznaje, że nie ma wytycznych w tej kwestii. O kłopotach z kupnem surowicy wie dr Wojciech Hildebrand, prezes Dolnośląskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej. Specyfik ma bardzo krótki termin ważności i jest drogi. We Wrocławiu jest potrzebny najwyżej raz w roku.

W znacznie lepszej sytuacji od zwierzaków są ludzie. Antytoksynę jadu powinny mieć wszystkie szpitale, w których działają oddziały ratunkowe. We Wrocławiu, jak ustaliliśmy, surowicą dysponuje Dolnośląski Szpital Specjalistyczny im. T. Marciniaka przy ul. Fieldorfa. Co roku trafia tam kilka ukąszonych przez żmije osób. Nowe zamówienie na świeżą porcję złożył też Uniwersytecki Szpital Kliniczny przy ul. Borowskiej.

 

Dr Piotr Burda, krajowy konsultant ds. toksykologii, tłumaczy, co należy zrobić w przypadku ukąszenia. - Trzeba zgłosić się do najbliższego szpitala: tam lekarze zastosują odpowiednie do objawów leczenie. Wcześniej trzeba unieruchomić kończynę, bo ruch może przyspieszać wchłanianie jadu - mówi toksykolog.

 

I przestrzega: nie wolno wysysać ani wyciskać jadu, obkładać miejsca ukąszenia lodem czy nacinać skórę, nie zakłada się opasek uciskowych.

Dr Burda zaznacza, że podawanie surowicy nie jest postępowaniem rutynowym. - W jednej trzeciej przypadków mamy do czynienia z tzw. ukąszeniami suchymi, czyli bez wpuszczenia jadu. Tyle że tego od razu nigdy nie wiadomo, dlatego konieczna jest obserwacja w warunkach szpitalnych.

 

Surowica nie zawsze jest ratunkiem, bo jako obce gatunkowo białko może powodować wstrząs. Dr Tomasz Piasecki z Przychodni Weterynaryjnej Zwierzyniec-Ośrodka Diagnostyki i Leczenia Zwierząt Egzotycznych we Wrocławiu tłumaczy, że surowica nie działa tak cudownie, jak widać na filmach.

 

- Surowica blokuje działanie toksyn, ale nie leczy ich skutków, a te mogą być różne: od bardzo silnego obrzęku i bólu po uszkodzenie serca, wątroby, nerek, układu nerwowego czy mięśni, dlatego potrzebne jest przede wszystkim leczenie objawowe -mówi dr Piasecki.

 

Antytoksyna jadu żmii jest jedyną dostępną w Polsce. Nie ma żadnych surowic przeciw jadowi innych węży, a tych hodujemy w domach coraz więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska