Próbki z wody przy ul. Królewieckiej ostatni raz pobierano 10 sierpnia. Badania nie wykazały żadnych zagrożeń. A szkielet zwierzęcia? - To mógł być kawałek kurczaka. Niedaleko znajduje się Biedronka i ludzie często odpadki wyrzucają do wody i nie sprzątają po sobie - mówi Jacek Radek z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
- Ostatni raz próbki pobierano 10 sierpnia, a badania wykonano sześć dni później. Wszystko jest w normie, nie ma zagrożeń, bo brakuje śniętych ryb. Najgorsza sytuacja występuje, gdy brakuje tlenu w wodzie, ale przy ul. Królewieckiej nie ma z tym problemu - tłumaczy Jacek Radek z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Wcześniej wodę przy ul. Królewieckiej sprawdzano pod koniec maja, tuż przed rozpoczęciem sezonu. Dlaczego wodę sprawdzono tylko dwa razy?
- "Królewiecka" formalnie nie jest "kąpieliskiem", tylko "miejsce wykorzystywane do kąpieli". Jakość wody sprawdzana jest na 14 dni przed otwarciem i raz w trakcie funkcjonowania. Badania wykonuje się pod kątem zagrożeń mikrobiologicznych, które mogą znajdować się w wodzie. Uczulenia skórne występują, gdy wodę oczyszcza się chemicznie np. na basenach. Tu nie ma takiej możliwości - wyjaśnia Magdalena Mieszkowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczniej we Wrocławiu.
Gdyby "Królewiecka" była formalnie kąpieliskiem, a nie miejscem wykorzystywanym do kąpieli, to badania wody musiałyby być przeprowadzane raz na dwa tygodnie.
Dlaczego woda przy Królewieckiej jest więc zielona? - Zielonkawy kolor wynika z zakwitu sinic, których najwięcej jest w okresie wiosenno-letnim. To normalna sprawa, występuje również w fosie miejskiej - dodaje Jacek Radek z sanepidu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?