Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalane ulice, kałuże i korki. Czy Wrocław jest przygotowany na duże opady deszczu?

Konrad Bałajewicz
Konrad Bałajewicz
W wielu miejscach, po ulewnych deszczach, nie da się przejść suchą stopą
W wielu miejscach, po ulewnych deszczach, nie da się przejść suchą stopą Pawel Relikowski / Polska Press
Zalane ulice to historia, która powtarza się we Wrocławiu właściwie po każdym gwałtownym opadzie deszczu. Na niektórych arteriach tworzą się ogromne kałuże, przed którymi muszą zwalniać kierowcy. Piesi skaczą nad rozlewiskami na przejściach, próbując suchą stopą dotrzeć na chodnik. Czy kiedyś się to zmieni?

Jesienią zeszłego roku w wyniku gwałtownych opadów deszczu na wielu wrocławskich ulicach, m.in. Starodworskiej, Pomorskiej, Reymonta i Opatowickiej, kanalizacja nie nadążała z odprowadzaniem wody, drogi były wyłączone z ruchu albo odbywały się na nich spore utrudnienia. Ale jak tłumaczy MPWiK, które jest odpowiedzialne za układ kanalizacji, coraz częstsze nawalne deszcze powodują, że żadna sieć w krótkim czasie nie jest w stanie przyjąć tak dużej ilości wody opadowej. Mimo, że prace przy udrażnianiu są rowów melioracyjnych oraz sieci kanalizacyjnej MPWiK prowadzi przez cały rok.

- Zdarza się, że w ciągu jednego dnia we Wrocławiu spadnie tyle deszczu, ile jeszcze kilka lat temu w ciągu miesiąca. Nasza firma prowadzi prawidłową eksploatację kanalizacji. Powodem wylań podczas nawalnych deszczy są właśnie wspominane już ponadnormatywne opady. Nie jest to kwestia dbania o sieć kanalizacyjną. Na takie sytuacje pogodowe nie jest przygotowany żaden system kanalizacyjny na świecie - komentuje Piotr Błachut z MPWiK we Wrocławiu.

Stanowisko MPWiK potwierdza również prof. Ewa Burszta - Adamiak z Instytutu Inżynierii Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego, która wraz z zespołem opracowała dla Wrocławia katalogi dobrych praktyk, uwzględniający zasady zrównoważonego gospodarowania wodami opadowymi w obszarze zabudowanym. W wielu polskich miastach funkcjonująca dziś infrastruktura kanalizacyjna była wybudowana jeszcze w XIX wieku. A wtedy uwarunkowania ówczesnego zagospodarowania terenu były inne. Przede wszystkim jednak w tym okresie nie występowały tak nawalne opady, które mają miejsce obecnie. Czy dla zalanych ulic istnieje więc jakiekolwiek rozwiązanie?

- Ważne jest by w miastach tworzyć miejsca, gdzie opady mogą one być retencjonowane lub lokalnie zagospodarowane poprzez infiltrację do gruntu, zamiast bezproduktywnego, szybkiego odprowadzenia do systemu kanalizacyjnego - mówi prof. Ewa Burszta – Adamiak.

We Wrocławiu takie miejsca powstają. MPWiK podjęło działania zwiększające retencję sieci kanalizacyjnej i obecnie buduje cztery zbiorniki retencyjne, o łącznej pojemności 60 tys. metrów sześciennych. Będą znajdować się w Porcie Południowym przy ul. Długiej.

- Inwestycja ta umożliwi retencjonowanie ścieków nadmiarowych, powstających na skutek ulew. Będą one przesyłane do Wrocławskiej Oczyszczalni Ścieków "Janówek" w okresie jej mniejszego obciążenia. Prowadzimy również inwestycje polegające na rozdzielaniu sieci deszczowej od ogólnospławnej, co także pozwoli na zwiększenie możliwości retencyjnych sieci kanalizacyjnej - tłumaczy Piotr Błachut z MPWiK.

Czy nowe zbiorniki retencyjne dadzą radę przyjąć nadmierną wodę opadową i zmniejszą problem zalanych ulic we Wrocławiu? To okaże się przyszłym sezonie, bo zakończenie ich budowy planowane jest na rok 2022.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska