Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Zakłamani” Joanny Dulewicz to kryminał obyczajowy z rodzinną historią w tle [RECENZJA]

Aleksandra Żuberek
Powieść „Zakłamani” Joanny Dulewicz miała premierę 11 marca. Warto wspomnieć, że książka zdobyła główną nagrodę w „Konkursie kryminalnym” zorganizowanym przez Wydawnictwo Czwarta Strona. Choć autorka sama przyznała, że do ostatniej chwili zastanawiała się nad wysłaniem pracy konkursowej, to ostatecznie okazało się, że podjęła słuszną decyzję.

Miasteczko na Kielecczyźnie

Akcja powieści rozgrywa się właściwie w kilku miejscach naraz, jednak dwoma głównymi ośrodkami są Zbijów (miejscowość fikcyjna) – rodzinne miasto głównej bohaterki, a także Kielce, gdzie mieści się Wydział Kryminalny zajmujący się sprawą zabójstwa młodej Ukrainki. Jednak to nie jedyny wątek kryminalny, który pojawia się w książce – już na początku czytelnik dowiaduje się o dziwnym wypadku jednej z mieszkanek Zbijowa, a także o tajemniczym zniknięciu prezesa prywatnego szpitala w Kielcach. Czy te sprawy mogą mieć ze sobą jakiś związek?

Kielce, gdzie rozgrywa się część akcji, to miasto bliskie mojemu sercu. Tam studiowałam, tak pracuję, tam mieszka wielu moich przyjaciół – pisze w Posłowiu Joanna Dulewicz. – Z kolei Zbijów to fikcyjna miejscowość, którą ulokowałam na północno-wschodnim krańcu województwa świętokrzyskiego. Nazwę częściowo zapożyczyłam od miejscowości Zbijów Mały i Zbijów Duży, które położone są w sąsiednim województwie.

Rodzinna historia

Choć „Zakłamani” to przede wszystkim powieść kryminalna, to bez zbędnej przesady można określić ją również mianem obyczajowej. Dużą rolę odgrywa w niej bowiem historia pozornie zwyczajnej rodziny oraz relacje łączące jej członków z mieszkańcami Zbijowa. Jak to w małej miejscowości, wszyscy się przecież znają. Jednak czas pokaże, czy na pewno wiedzą o sobie wystarczająco dużo.

„Wiatr poruszył gałązkami rachitycznego drzewka rosnącego opodal. Dźwięk, który przy tym wydały, wyrwał duchownego z zamyślenia. Był nieprzyjemny, przeszywający, złowróżbny. Mężczyzna wzdrygnął się, mając niemiłe poczucie, że ktoś go obserwuje. Powoli, bardzo powoli odwrócił się za siebie. Nie przypuszczał, że ponownie spotkają się w takim miejscu. Właśnie tutaj. Mimo iż minęło ponad dziesięć lat, od kiedy widzieli się po raz ostatni, natychmiast ją rozpoznał. Stała za nim, w odległości kilku kroków. Jak długo mu się przyglądała? Nie wiedział. Zresztą nie miało to znaczenia. Przynajmniej nie dla niego.” (fragment powieści)

Powieść zasługująca na nagrodę

Nic dziwnego, że Joanna Dulewicz zdobyła pierwsze miejsce w „Konkursie kryminalnym” Wydawnictwa Czwarta Strona. Powieść czyta się bardzo dobrze – autorka nie tylko wprawnie włada językiem polskim, ale przede wszystkim potrafi zbudować napięcie, dzięki czemu czytelnik do samego końca nie wie, co naprawdę wydarzyło się w Zbijowie.

Kto chce poznać prawdę, koniecznie musi przeczytać „Zakłamanych”!

Twoja przeglądarka nie obsługuje tego formatu

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska