Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za miesiąc wielki powrót Grand Prix do Wrocławia. Woffinden walczy z czasem

Dawid Foltyniewicz
Bartek Syta
3 sierpnia – po 12 latach przerwy – we Wrocławiu zostanie rozegrana jedna z rund cyklu Grand Prix. Walkę z czasem prowadzi Tai Woffinden, który wciąż leczy złamaną łopatkę i jeden z kręgów.

Tegoroczne zmagania o indywidualne mistrzostwo świata na żużlu nie przebiegają po myśli „Spartan”. Maciej Janowski z powodu urazu obojczyka opuścił inaugurującą sezon 2019 rundę na warszawskim PGENarodowym. W kolejnych dwóch turniejach – w słoweńskim Kršku i czeskiej Pradze – nie zdołał wywalczyć awansu do półfinałów. „Magic” zajmuje obecnie 16. miejsce w klasyfikacji przejściowej ze stratą 25 punktów do trzeciego Bartosza Zmarzlika.

Jedną pozycję wyżej od Janowskiego znajduje się drugi z żużlowców Betardu Sparty Wrocław będących stałymi uczestnikami cyklu, Tai Woffinden. – Mam zamiar obronić mistrzowski tytuł. To się stanie w tym roku. Inni zawodnicy? Oni nie są mną. Kiedy wdrożę w życie plan „A”, nikt mnie nie powstrzyma. Reszta stawki może przygotować się tak mocno, jak tylko potrafi, ale oni nigdy nie będą Taiem Woffindenem – mówił przed startem sezonu 28-latek na łamach czasopisma „Speedway Star”. W ramach wspomnianego planu „Tajski” nie zakładał jednak zapewne kontuzji, która sprawiła, że marzenia o czwartym mistrzostwie świata musi przełożyć na przyszły rok. W wyniku zderzenia z Grigorijem Łagutą w ligowym meczu ze Speed Car Motorem Lublin Woffinden na początku czerwca złamał łopatkę i jeden z kręgów.

Przerwa reprezentanta Wielkiej Brytanii może potrwać jeszcze cztery-pięć tygodni, o czym główny zainteresowany poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych. Lidera wrocławskiego klubu zabrakło już w Grand Prix Czech i na pewno opuści on sobotni turniej w szwedzkim Hallstaviku. W jego trakcie wcieli się w telewizyjnego eksperta w studiu BT Sport.

Sympatykom Betardu Sparty bardziej zależy jednak na starcie Woffindena na Stadionie Olimpijskim. Wejściówki na Grand Prix we Wrocławiu wyprzedano w ciągu kilkudziesięciu godzin od rozpoczęcia sprzedaży (najpierw mogli je nabywać posiadacze karnetów na mecze WTS-u). Obecność w obsadzie zawodów trzykrotnego mistrza globu byłaby zapewne nie lada gratką dla lokalnych kibiców. Należy jednak wspomnieć, że brak Brytyjczyka oznaczałby kolejny występ dla rezerwowego cyklu – Maksa Fricke’a, również zawodnika miejscowej Sparty.

Organizatorzy Grand Prix wkrótce powinni ogłosić nazwisko zawodnika, który na wrocławską rundę otrzyma tzw. dziką kartę. Wydaje się, że największe szanse ma na to junior WTS-u – Maksym Drabik.

Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, widzowie na Olimpijskim zobaczą m.in. Patryka Dudka, Leona Madsena, Bartosza Zmarzlika czy Fredrika Lindgrena, czyli żużlowców ze ścisłej czołówki klasyfikacji przejściowej.

Niespełna półtora roku po odejściu ze Śląska Wrocław dyrektora sportowego Adama Matyska w klubie zostało już tylko trzech z osiemnastu sprowadzonych przez niego piłkarzy. W tym oknie obecnie odpowiadający za transfery Dariusz Sztylka pożegnał kolejnych pięciu zawodników. Na kim udało się zarobić, a kto odszedł za darmo? Kto spełnił oczekiwania, a kto kompletnie zawiódł?

Co robią piłkarze sprowadzeni przez Adama Matyska? Śląsk Wro...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska