Muzeum Śląskie w Görlitz wspólnie z Muzeum Łużyckim ze Zgorzelca przygotowuje wystawę o zmianach, jakie zaszły na pograniczu. Muzealnicy zapowiadają, że wystawa "Drogi w nieznane" będzie rzetelna i niekontrowersyjna. Choć ekspozycja ma być gotowa dopiero w 2011 roku, już teraz dmuchają na zimne, pamiętając, jak wiele emocji wzbudził niedawny projekt samorządów Zgorzelca i Görlitz.
Oba miasta chciały zbudować bowiem most na Nysie Łużyckiej, który byłby symbolicznym muzeum wypędzonych. Wstępna koncepcja zakładała, że centrum byłoby budowlą przypominającą most przerzucony przez Nysę, oparty o dwa brzegi granicznej rzeki. We wnętrzu znajdowałyby się pomieszczenia wystawowe, centrum konferencyjne i miejsce dla placówki naukowej prowadzącej badania m.in. na temat przesiedleń.
Samorządy Zgorzelca i Görlitz zamierzały sfinansować projekt dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej. Pomysł wzbudził jednak ogromne kontrowersje, zwłaszcza wtedy, gdy o budowie centrum wypędzonych w Berlinie zaczęła mówić Erika Steinbach, przewodnicząca Niemieckiego Związku Wypędzonych.
Z tego powodu o projekcie obu samorządów zrobiło się cicho. I choć nie wycofują się one z niego, mówią o zmianie koncepcji, nad którą będą dopiero pracować.
Tymczasem muzea dogadały się. Podpisały porozumienie o współpracy przy organizacji wystawy "Drogi w nieznane". Ma być ona częścią III Saksońskiej Wystawy Krajowej, która zostanie zorganizowana u naszych zachodnich sąsiadów w 2011 roku. Jej gospodarzem będzie Görlitz, a tematem przewodnim - szlak handlowy Via Regia - 800 lat w ruchu i kontaktach.
- Pokażemy przemiany ludnościowe w Görlitz i Zgorzelcu od roku 1933 do dziś - zapowiada Markus Bauer, dyrektor Muzeum Śląskiego w Görlitz. A jego kolega z polskiej strony Nysy Łużyckiej Piotr Arcimowicz, dyrektor zgorzeleckiego Muzeum Łużyckiego dodaje:
- Pod uwagę weźmiemy zarówno polskie, jak i niemieckie punkty widzenia, przy czym nie będą pominięte tematy trudne i kontrowersyjne.
Podstawowym tematem będą życiorysy mieszkańców Görlitz i Zgorzelca: ludzi, którzy wskutek różnych okoliczności zmuszeni zostali do opuszczenia swoich małych ojczyzn. Będą o tym opowiadać w filmach, pokazywać zdjęcia, listy i inne dokumenty.
Na zarzuty, że Niemcy próbują relatywizować krzywdy wyrządzone narodom biorącym udział w II wojnie światowej, zapominając o okolicznościach jej wybuchu i nazistowskim okrucieństwie Markus Bauer z muzeum w Görlitz odpowiada:
- Wydarzenia pokazywane na naszej wystawie nie będą rozpatrywane osobno, w sposób wyizolowany, bez kontekstu historycznego.
Niemieccy i polscy pomysłodawcy wystawy na pewno nie chcą wikłać się w polityczne spory. Jak zgodnie zapewniają, zrobią wszystko, by historię przekazać zwiedzającym jak najbardziej obiektywnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?