- Zaczęliśmy od spontanicznej akcji transportu leków i środków opatrunkowych na teren Ukrainy, ale szybko przekonaliśmy się, że możemy i chcemy zrobić więcej i działać długofalowo - mówi Marta Górecka, wrocławianka, jedna z inicjatorek Centrum. - Pierwszy namiot stanął w minioną sobotę (5 marca). Dziś mamy ich 11, z czego 4 stanowią bazę gastronomiczną. W jednym zorganizowaliśmy ambulatorium, w pozostałych stoją łóżka polowe – dodaje.
Polowe centrum medyczne przyjmuje głównie kobiety z dziećmi, bo to przede wszystkim one uciekają przed wojną.
- Wiele osób trasę do granicy z Polską pokonuje pieszo. Ci ludzie trafiają do nas przemarznięci i wyczerpani, mamy mnóstwo przypadków hipotermii, są odmrożenia, ale mieliśmy też pierwszy poród, a także pacjenta onkologicznego. Pomagamy wszystkim, którzy potrzebują pomocy. Uchodźcy mogą u nas odpocząć, nabrać sił, “odetchnąć” - tłumaczy Marta Górecka.
Centrum jest punktem pierwszej pomocy medycznej dla osób oczekujących na przekroczenie granicy. Jest to też punkt przerzutowy dla pacjentów ewakuowanych z głębi kraju, m.in. dzieci onkologicznych i dializowanych.
Ci, którzy się nimi zajmują, robią to wolontaryjnie, z potrzeby serca. Są wśród nich lekarze, ratownicy medyczni, strażacy, farmaceuci, ale też psychologowie i tłumacze. Do pracy zgłosiło się kilkadziesiąt osób, które zadeklarowały, że zostaną w Szegini co najmniej tydzień.
Pomagać zamierza m.in. pochodząca z Dolnego Śląska Wiktoria Grudniok.
Właśnie szykuję się do wyjazdu. Trochę się boję, bo jadę do kraju, w którym trwa wojna, nie wiem co zastanę na miejscu – przyznaje. Wiktoria pracuje jako asystentka stomatologiczna, jest też studentką Bezpieczeństwa Wewnętrznego we Wrocławiu. - Chcę pomagać, tym bardziej, że mam rodzinę na Ukrainie. Wzięłam wolne w pracy na tydzień, ale jeśli będzie trzeba, zostanę dłużej - zapewnia.
Choć praca idzie sprawnie, potrzeby są ogromne, bo Ukraińców potrzebujących pomocy stale przybywa.
- Wiele już mamy, ale potrzebujemy jeszcze więcej, pierwszej kolejności agregatów, oświetlenia i koksowników. Potrzebne są też: kołnierze ortopedyczne, butle tlenowe, aparaty do dializ czy jałowe filtry antybakteryjne – wylicza Marta Górecka.
Wrocławianie cały czas prowadzą zbiórki. Wolontariuszy z Szegini wspierają m.in. Centrum ds. Katastrof i Klęsk Żywiołowych Tratwa i Czasoprzestrzeń Zajezdnia, a także Bank PKO i Fundacja Bieg Piastów.
Kto chce, może przekazać pieniądze - przez portal zrzutka.pl. Na koncie jest już ponad 33 tys. złotych, które zostaną przeznaczone na zakup potrzebnego sprzętu, leków i wyposażenia, organizację transportu i obsługę logistyczną szpitala polowego.
Żeby pomóc wystarczy kliknąć tutaj: https://zrzutka.pl/szeginia
Chcecie wiedzieć, c odzieje się teraz w Szebuni, zerknijcie na ich facebookowy profil: https://www.facebook.com/cphwszegini/
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?