Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: wystawa fotografii "Sztuka i propaganda" w Domku Romańskim

Katarzyna Kaczorowska
Kucharka. 1930 rok
Kucharka. 1930 rok Mark Markow-Grinberg
Listopad 1917 roku. W Rosji rewolucja październikowa burzy nie tylko dotychczasowy porządek polityczny i społeczny. Daje nadzieję na wolność w sztuce. Że złudną, sami artyści przekonają się już niebawem, kiedy Włodzimierz Majakowski popełni samobójstwo, Osip Mandelsztam umrze w łagrze, a Wsiewołod Meyerhold dostanie strzał w tył głowy i zostanie pochowany w zbiorowej mogile rzekomych szpiegów, trockistów i zdrajców komunizmu. Na razie jednak miało być inaczej - nowocześnie, odważnie, a fotografia - obok grafiki - miała być dziedziną sztuki najskuteczniej docierającą do ludu pracującego miast i wsi.

Czy i jak docierała, pokazuje wystawa "Sztuka i propaganda. Od piktoralizmu do dokumentu czasów II wojny światowej", której kurator - dr Mariusz Wideryński - postanowił przybliżyć nie tylko miłośnikom fotografii meandry sztuki radzieckiej.

Na wystawie prezentowane są prace między innymi Aleksandra Grinberga, przedstawiciela rosyjskiego piktoralizmu, czy fotogramy Aleksandra Rodczenki. Będą też świetne fotoreportaże i dokumenty wojenne.

Zwiedzając wystawę, warto wiedzieć, że pod koniec lat 20. rosyjskich nowatorów wzięto pod polityczną lupę. Akty Grinberga, bliskiego współpracownika Siergieja Eisensteina, genialnego filmowca i równie genialnego propagandzisty stalinizmu, uznano za pornografię, a ich autora zesłano do obozu pracy. Rodczenko - najwybitniejsza postać radzieckiej awangardy - usłyszał zarzuty burżuazyjnego formalizmu, co z daleka pachniało kulą w łeb. Przez środowisko artystyczne Rosji radzieckiej, w ramach walki z formalistycznymi odchyleniami, przetoczyły się czystki. Stalinizm nie potrzebował awangardy. Potrzebował propagandy. Sztuka, która definiowała się w wolności artystycznej wypowiedzi, groziła łagrem. Na straży czystości przekazu stanęło NKWD - strach miał być najlepszym kagańcem. Czy był?

Otwarcie wystawy 1 lutego o godz. 17 we wrocławskim Domku Romańskim, pl. Biskupa Nankiera 8, bilety po 1 i 2 złote.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska