Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Wyjście do kina i opery łapówką dla strażnika?

Marcin Rybak
Fot. Mikołaj Nowacki
Przestępca - były aresztant - zaprosił funkcjonariusza straży więziennej do kina i opery. Chciał się zrewanżować za dobre traktowanie w areszcie. Wrocławska prokuratura uważa, że bilety na film "Matrix" i super-produkcję opery "Pierścień Nibelungów" to były łapówki. Strażnik przyznał się do "Matrixa". Za operę - przekonywał - pieniądze oddał (400 zł).

Wrocławski Sąd Rejonowy orzekł, że to nie korupcja. Uznał, że obu panów połączyła przyjaźń i spotykali się towarzysko. Dlatego w październiku ubiegłego roku uniewinnił strażnika z zarzutu przyjęcia łapówki. Ale skazał go na rok więzienia za przekroczenie uprawnień (wynoszenie za mury grypsów). Na to znalazł dowody w materiałach śledztwa. Prokuratura złożyła apelację. Teraz sprawę bada Sąd Okręgowy.

Ta historia zaczęła się w 2001 roku, gdy do aresztu trafił biznesmen Henryk S., wielokrotnie karany za różne przestępstwa. Z funkcjonariuszem Andrzejem O. poznał się w kuchni aresztu przy ul. Świebodzkiej. Strażnik był tam szefem, a aresztant jednym z pracowników.

Andrzej O. przekazał wówczas za więzienne mury dwa listy. Do żony i syna Henryka S. W marcu 2003 r. biznesmen wyszedł na wolność, by w czerwcu wrócić za kraty. W ciągu trzech miesięcy były aresztant i strażnik spotkali się kilka razy. Byli m.in. w operze, kinie, restauracji. Strażnik dostał od przyjaciela telefon komórkowy i perfumy. Później panowie często spotykali się w areszcie, bo Henryk S. nie raz tam wracał. Wtedy strażnik pomagał mu omijać oficjalną cenzurę przekazując grypsy rodzinie.

Strażnika i aresztanta połączyła zwykła przyjaźń, a nie korupcyjny układ

Śledztwo w tej sprawie zaczęło się w 2008 roku. Wte-dy na trop przyjaźni aresztanta i strażnika wpadli policjanci z wydziału do walki z korupcją dolnośląskiej komendy wojewódzkiej. Ustalili, że strażnik wynosił grypsy dla dwóch osób.

Oprócz Henryka S. miał nim być Piotr B. Ten drugi - uważa prokuratura - obiecywał strażnikowi 15 tys. zł łapówki. Ale sąd dowodów na taką obietnicę nie znalazł. Piotr B. został skazany tylko za namawianie strażnika do nadużycia uprawnień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska