W zeszłym roku przy ul. Kosmonautów doszło do 16 wypadków, w którym zginęła jedna osoba a 16 zostało rannych. Mieszkańcy przekonują, że dość często dochodzi tu do zdarzeń z udziałem tramwajów. - Im wyższa prędkość tym większe są skutki zderzenia. Praw fizyki nie da się oszukać, a kierowcy często o tym zapominają - przekonuje Violetta Bubnowska instruktor jazdy centrum edukacyjnym kierowców TOR Rakietowa.
8 grudnia 2011 roku osobowy nissan uderzył w latarnię na ul. Legnickiej
Zazwyczaj winni są kierowcy, którzy wjeżdżają wprost pod koła pojazdów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Tak też było 30 listopada. Przed godz. 8 na tuż przed Leśnicą tramwaj linii nr 20 zderzył się z oplem. Auto po zderzeniu nadawał się już tylko do kasacji. Kobieta kierująca samochodem osobowym z bólem głowy i szyi zabrało pogotowie. Stanisław Kibało przewodniczący zarządu osiedla Leśnica przekonuje, że na Kosmonautów przydałyby się fotoradary, które dyscyplinowałyby kierowców. - Tu panuje spory ruch, jest dużo przejść dla pieszych, ale często dochodzi do potrąceń - przekonuje.
9 stycznia 2012 r. Auto osobowe dachowało na ul. Zajączkowskiej
Lepiej nie jest na ul. Ślężnej, gdzie w 2011 roku przynajmniej raz w miesiącu dochodziło do wypadku (13 w 2011 r.). W ich wyniku zginęły dwie osoby, a 15 zostało rannych. Jezdnia jest tu w miarę równa, kierowcy starają się przejechać ją na "zielonej fali". Udaje to się tylko, gdy łamią przepisy. Zmniejszyć ilość zdarzeń miała nowoczesna sygnalizacja, tzw. all red zainstalowana w 2010 roku , przy skrzyżowaniu z ul. Weigla. Jak to działa? Cały czas świeci się czerwone światło, dopiero gdy zbliżający się do przejścia dla pieszych kierowca zwolni do przepisowej prędkości, włącza się światło zielone. W praktyce kierowcy do ostatniej chwili nie są pewni, jakie światło zobaczą, gdy dojadą przed samo skrzyżowanie. Niestety potem ostro ruszają i starają się nadgonić stracone sekundy.
29 września 2006 roku na skrzyżowaniu ul. Piłsudskiego i Bałuckiego kierowca srebrnego volkswagena skręcał na zakazie, w tym czasie w auto uderzył motocykl, jadący na wprost
Spore problemy zmotoryzowani z Wrocławia mają, kiedy na głównych skrzyżowaniach przestają działać światła. - Kierowcy są zdezorientowani, bo przyzwyczajeni są, że światła wyznaczą, kto kiedy powinien pojechać - zauważa Bubnowska. Jej zdaniem spory problem kierowcy mają z pokonaniem pl. Legionów. Gdzie stoi znak D-2, czyli odwołanie drogi z pierwszeństwem przejazdu.
Zderzenie trzech aut na ul. Grabiszyńskiej (7 listopada 2011 r.)
Potwierdza to również styczniowy wypadek do jakiego doszło na skrzyżowaniu ul. Legnickiej, Lotniczej, Na Ostatnim Groszu i Milenijnej. Tam zderzyły się trzy auta. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że w kierowca nissana nie ustąpił pierwszeństwa i uderzył w opla oraz chryslera. Siła była na tyle duża, że opel zatrzymał się dopiero na pasie zieleni między jezdniami ul. Legnickiej.
5 października 2011 roku na obwodnicy Wrocławia służby drogowe musiały po wypadku ustawić na kołach ciągnik rolniczy, który w ogóle nie powinien się po AOW poruszać
Łącznie w 2011 roku doszło do 541 takich zdarzeń na wrocławskich ulicach. W wyniku ich zginęło 31 osób, a 722 zostały ranne. Jak przekonuje policja, ilość wypadków w stolicy Dolnego Śląska systematycznie spada. - Dwa lata wcześniej było o 34 zdarzenia więcej, w ich wyniku zginęło o 9 osób więcej - informuje asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?