Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław mój widzę ogromny... Ale potrzebna jest dobra zmiana. Kucharzy na profesjonalistów

Arkadiusz Franas
Arkadiusz Franas
Arkadiusz Franas
Źle się dzieje w mieście Wrocławiu. Ludzie mają już dość korków, zwłaszcza na wschodzie miasta. Na zachodzie też dużo lepiej nie jest.

Śląsk Wrocław miał, zgodnie z zapowiedziami prezydenta Rafała Dutkiewicza sprzed kilku lat, regularnie grać w europejskich pucharach. Po to nam olbrzymi stadion. Na razie walczy o utrzymanie w ekstraklasie, a na mecze wystarczyłby stadion na Pilczycach, ale ten mniejszy, przy ul. Lotniczej - tam, gdzie miałem lekcje wuefu.

Ale zacznijmy od widoku z mojego okna. Widzę przez nie, na rogu ul. Ruskiej i Kazimierza Wielkiego, kamienicę z czerwonej cegły zwieńczonej wieżyczką. Jedna z niewielu XIX-wiecznych budowli ocalała z pożogi wojennej. Właściwym określeniem byłoby widziałem, bo kamienica jest w przebudowie, a wokół wieżyczki powstaną jakieś dziwne przybudówki. Zdaniem miejskiej konserwator (konserwatorki?) nic złego się nie dzieje, bo co prawda budynek pochodzi z końca XIX wieku, ale nie podlega ochronie jako zabytek, ponieważ nie jest w rejestrze. A co z estetyką? - Ja nie wiem, co to jest estetyka - odpowiada miejski konserwator Katarzyna Hawrylak-Brzezowska. No cóż. Przykro mi. Ale rzecz naprawdę nie w pięknie, które może być subiektywne. Tylko jak konserwator nie uznaje XIX-wiecznej budowli za zabytkową, to coś tu jest nie tak. Wszak według prawa to konserwator o tym decyduje, co jest zabytkiem... Dzięki Bogu, że miejska konserwator nie decydowała w latach 90. o losach, tylko kilkadziesiąt lat młodszej, Synagodze pod Białym Bocianem. Bo niewykluczone, że postawionoby przybudówki i jakiś warsztat by ruszył. A potem się urzędnicy dziwią, że ludzie komentują, że jak nie wiadomo o co chodzi, to... Źli ludzie.

To o korkach. Wrocław zawsze z nich słynął. I nic się nie zmienia. Od lat ludzie alarmowali, że korkują się wschodnie osiedla. Na zachodzie też. Deweloperzy budują jak szaleni. W mieście i wokół, a władze Wrocławia jakby tego nie widziały. To znaczy ostatnio udawały, że widzą i zapytały w referendum, czy nie chcemy przypadkiem metra we Wrocławiu. Chcemy, ale już dziś. Na trasie Swojczyce - Leśnica. I kto nam wybuduje? I po co pytać o bzdury i wydawać pieniądze na jakieś chore opracowania i kosmiczne projekty. Nie mówiąc już o dziwnych doradcach za tym stojących, z których jeden na przykład pracuje blisko prezydenta za gminne pieniądze, a jednocześnie pomaga żonie gotować obiadki w restauracjach, które to żona urządza w lokalu pozyskanym od gminy... Może zgodnie z prawem, ale śmierdzi. Nie w garnku. Inny podpowiadający prezydentowi urzędnik, również zatrudniony na etacie, jednocześnie prowadzi firmę o profilu podobnym do wykonywanej pracy. Tu kasa, tam kasa i której bardziej pilnuje? Taki konkurs.

No i ten Śląsk Wrocław. Gdy budowano stadion, słyszałem, że za parę lat będzie prawie jak Barcelona. Miasto wydało miliony na klub, a kibiców przychodzi tyle, że czasami zmieściliby się na jakimś większym orliku. Lub na „arenie” Czarnych Białków w gminie Miękinia. Z całym szacunkiem dla Czarnych, bo jak na klasę A, organizacja lepsza niż wzorowa. W kraju króluje hasło „dobra zmiana”. Jaka ona jest, pozostawiam ocenę Państwu. Ale Wrocławiowi naprawdę potrzebna jest zmiana. Prezydenta? O tym decydują wyborcy. Ja się nie wtrącam. Ale na pewno priorytetów w zarządzaniu. Nie można miastem zajmować się przy okazji gotowania obiadu. Może w Wilkowyjach. Wrocław zasługuje na więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska