- Dyrekcja milczy, nie chcą nam zlecić szybkich testów , ani wysłać wszystkich na kwarantannę – napisał do portalu GazetaWroclawska.pl jeden z ratowników. - Zarażeni mogą być wszyscy z podstacji, a na kwarantannie w związku z tymi przypadkami są tylko 4 osoby.
Michał Nowakowski, rzecznik marszałka województwa dolnośląskiego (to jemu podlega wrocławskie pogotowie) przekonuje, że wszystkie procedury wykonywane są prawidłowo, a praca pogotowia nie jest zagrożona.
Pierwszy z ratowników poczuł się źle 22 marca i natychmiast został odesłany do domu i odizolowany od reszty załogi. Jego partner z zespołu – z którym razem jeździli karetką – trafił do izolacji kilka dni później.
U pierwszego mężczyzny koronawirusa ujawniono po testach 1 kwietnia, a u drugiego - dwa dni później, w piątek. - Kilkanaście osób z podstacji przy Inowrocławskiej jest pod nadzorem epidemiologicznym. Była tam wykonana dezynfekcja. O tym od kogo pobierać wymazy do testów na koronawirusa, decyduje sanepid - przekonuje Nowakowski.
Przeczytaj relację ratownika z wrocławskiego pogotowia
Wrocławskie pogotowie to kolejna instytucja służby zdrowia we Wrocławiu z tym samym problemem. Po ujawnionych przypadkach zakażenia do naszej redakcji docierają skargi innych pracowników, zaniepokojonych całą sytuacją. Wszędzie powtarza się ten sam postulat – chcemy wszyscy być przebadani.
Decyzje o przebadaniu całego personelu podjęły już dyrekcje Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc z ul. Grabiszyńskiej i Dolnośląskiego Centrum Onkologii z pl. Hirszfelda. W szpitalu przy Grabiszyńskiej ujawniono zakażonych przeszło 50 osób. Wstrzymano przyjęcia i pracę kilku oddziałów. W szpitalu onkologicznym wiadomo dotąd o zakażeniu 19 osób.
Dziś podjęto decyzję że Narodowy Fundusz Zdrowia będzie finansował testy pracowników służby zdrowia. Wcześniej przeprowadzenie 200 testów dziennie dla pracowników dolnośląskiej służby zdrowia zapowiedział marszałek Dolnego Śląska Cezary Przybylski. Testy mają być wykonywane w Niemczech.
- Lekarze powinni być hołubieni, nakarmieni, dobrze opłacani i powinni mieć dostęp do regularnych szybkich testów – mówi portalowi GazetaWroclawska.pl prof. Alicja Chybicka, kierująca kliniką onkologii i hematologii dziecięcej Przylądek Nadziei. W jej szpitalu również potwierdzono już obecność koronawirusa - mają go piętnastoletnia dziewczynka po przeszczepie szpiku oraz jeden z lekarzy.
To ważne, zobacz
- Koronawirus we Wrocławiu: Nie żyje 67-latek
- Wrocław: Nowi chorzy w DCO. Koronawirusa mają już 24 osoby
- Biedronka otwiera mobilne kasy. Tak omija limit klientów
- Niemcy zrobią Dolnoślązakom testy na koronawirusa
- Koronawirus w Przylądku Nadziei. Chorzy w kolejnym szpitalu
- Ratownik z SOR: Nie myj rąk, a przywitamy się tutaj!
Nie przegap tych informacji
Premier pod Bochnią ogłosił nową akcję "Bitwa o remizy"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?