Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wnioskowali o wymianę latarni, zostali bez oświetlenia. Mieszkańcy Pułtuskiej we Wrocławiu kontra Tauron. Konflikt zakończy się w sądzie?

Remigiusz Biały
Remigiusz Biały
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Stan lamp ulicznych przy ulicy Pułtuskiej we Wrocławiu od dłuższego czasu budził niepokój mieszkańców. Dlatego wspólnoty mieszkaniowe zwróciły się do spółki Tauron o ich wymianę. Efekt? Nowych latarni nie ma, a stare zostały wyłączone. Tauron nie chce rozmawiać z mieszkańcami, a ci zapowiadają batalię w sądzie.

- Pod koniec sierpnia Tauron wyłączył prąd we wszystkich 13 lampach, które znajdują się wzdłuż chodnika pomiędzy blokami przy ulicach Pułtuskiej 28-50 i Ślężnej 182-218. To skutek interwencji jednego z sąsiadów, który zgłosił zły stan techniczny lamp – mówi Maciej Klausa, przewodniczący wspólnoty mieszkaniowej Pułtuska 28-32.

Wnioskowali o wymianę starych lamp, zostali bez oświetlenia

Mieszkańcy wspólnot mieszkaniowych przy ulicy Pułtuskiej we Wrocławiu już pod koniec lipca 2023 r. zgłosili sprawę nagannego stanu technicznego lamp do ZDiUM-u. Słupy zjada rdza, a puszki z bezpiecznikami porcelanowymi są otwarte i w zasięgu dzieci. Miejska spółka sprawę skierowała do Taurona, który jest właścicielem i jednostką odpowiedzialną za latarnie uliczne. Zgłoszenie dotyczyło trzech lamp, które stoją przy chodniku wzdłuż budynków o numerach 28-50.

- Światła przy chodniku nie ma do dziś. W efekcie czego po godzinie 16 jest naprawdę ciemno. Na osiedlu mieszka bardzo dużo starszych osób, chodniki są nierówne, a zimą jeszcze oblodzone, przez co zdarzają się przypadki, że ludzie się wywracają. Dochodzi też do kradzieży, przy braku oświetlenia jakiś napad to tylko kwestia czasu. Obok chodnika jest parking, jeżdżą tutaj samochody. Oświetlenie znacznie poprawia widoczność pieszych i bezpieczeństwo – dodaje Maciej Klausa, przewodniczący wspólnoty mieszkaniowej Pułtuska 28-32.

Zobacz też:

„Mieliśmy wątpliwości co do zapisów zaproponowanej umowy”

Jeszcze w trakcie wakacji mieszkańcy podjęli rozmowy z Tauronem, który najpierw zaproponował likwidację słupów, a następnie wymianę lamp na koszt mieszkańców. Mowa była o 30 złotych od sztuki przez pięć lat. Jak mówią mieszkańcy, na spotkaniu w tej sprawie przedstawiciele spółki zmienili tę kwotę na 70 złotych netto, czyli brutto koszt za wymianę wyniósłby 90 złotych. Mieszkańcy na to przystali.

- Następnie wspólnoty zostały zobowiązane do dostarczenia dokumentów potrzebnych do wymiany oświetlenia. W związku z tym Tauron wysłał nam wzór umowy z zapisami, do których mieliśmy wątpliwości. Były to między innymi kwestie waloryzacji stawki o wskaźnik GUS i zmianę podatku gruntowego, który to wspólnoty płacą. Następna kwestia to opłata za energię elektryczną, którą płaci miasto, a nie dostawca. Chcieliśmy wykreślenia tych punktów, na co nie zgodził się Tauron – mówi Maciej Klausa.

Tauron już nie będzie rozmawiać, a mieszkańcy idą do sądu

- Wspólnoty mieszkaniowe z ulicy Pułtuskiej we Wrocławiu nie są związane z nami umowami serwisowymi. Poza tym, przez długi czas korzystały z usługi oświetlania swojego terenu, nie ponosząc z tego tytułu żadnych opłat. Prowadziliśmy rozmowy z reprezentantami mieszkańców na temat świadczenia usługi i podpisania stosownych dokumentów. Gdy wydawało się, że w drodze negocjacji, zostało wypracowane satysfakcjonujące obie strony rozwiązanie, wspólnoty wycofały się z ustaleń – mówi Gracjan Respondek, rzecznik spółki Tauron Nowe Technologie.

Pod koniec listopada Tauron oświadczył, że nie jest zainteresowany dalszymi rozmowami z mieszkańcami. Spółka chce także zlikwidować stare lampy, na co nie zgadzają się lokatorzy budynków przy ulicy Pułtuskiej. Konflikt trwa, a mieszkańcy zapowiadają wniesienie sprawy oświetlenia na ścieżkę sądową.

Świadcząc usługę, za którą nie pobiera żadnych opłat, Tauron naraża się na straty, a w konsekwencji na zarzut niegospodarności. Ze względu na brak umowy serwisowej, spółka nie może dłużej ponosić kosztów utrzymania opraw latarni w stanie, który nie pozwala na ich bezpieczne użytkowanie.

- W tej sytuacji prawo budowlane stanowi jasno – urządzenie energetyczne pozostające w przestrzeni publicznej bez opieki serwisowej musi zostać wyłączone z użytkowania, ponieważ może zagrażać zdrowiu i życiu osób postronnych. Nasza spółka wystąpiła więc o stosowne zgody na demontaż będącego naszą własnością oświetlenia i o takiej ewentualności wielokrotnie informowaliśmy przedstawicieli wspólnot mieszkaniowych – dodaje Gracjan Respondek.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska