Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Winni i niewinni korupcji

Marcin Rybak
Pierwszy proces o korupcję w piłce skończony. Są symboliczne wyroki skazujące i uniewinnienie.

Wrocławski sąd uniewinnił we wtorek byłych piłkarzy Polaru Wrocław i Zagłębia Lubin z większości zarzutów postawionych im przez prokuraturę. To historyczny wyrok, bo kończy pierwszą w dziejach polskiego futbolu sprawę dotyczącą handlowania meczami. Śledztwo wszczęto w maju 2004 roku po artykułach prasowych.
Od 2006 roku trwał proces, który - ze względu na stan zdrowia jednego z oskarżonych - został utajniony. Utajnione zostało też uzasadnienie wczorajszego wyroku.
Przed sądem stanęło czterech byłych piłkarzy: Marek G. i Zbigniew M. (w 2004 roku grający w Zagłębiu Lubin) oraz Tomasz R. i Jacek S. (byli piłkarze Polaru Wrocław).
Główny zarzut dotyczył meczu II ligi piłki nożnej z maja 2004 roku. Dwaj piłkarze Polaru mieli przyjąć od dwóch piłkarzy Zagłębia Lubin 25 tysięcy złotych za nieuczciwą grę i pomoc w zwycięstwie Zagłębia. Mecz rozegrany 8 maja 2004 r. zakończył się rzeczywiście zwycięstwem Zagłębia. Polar został rozgromiony aż 0:4.

Sąd uniewinnił wszystkich oskarżonych o to przestępstwo. Całkowicie oczyszczeni z zarzutów zostali więc byli piłkarze Zagłębia. Wyroku wysłuchał tylko Zbigniew M., dziś zawodnik klubu jednej z niższych lig. Nie chciał go komentować. Powiedział tylko, że będzie dochodził odszkodowania od byłego piłkarza Polaru, który miał go obciążyć zeznaniami.
Byli gracze Polaru skazani zostali na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata tylko za jedno przestępstwo. W kwietniu 2004 mieli bezskutecznie namawiać dwóch piłkarzy drużyny Tłoki Gorzyce do ustawienia meczu. Spotkanie z 29 kwietnia 2004 roku Polar wygrał 2:1. Piłkarze, którzy nie dali się namówić na sprzedanie meczu, to Krzysztof Pyskaty i Dariusz Solnica.
- Media powinny wykazywać więcej powściągliwości - komentował wyrok mecenas Mirosław Gadziński, obrońca jednego z uniewinnionych piłkarzy Zagłębia. - Sąd wspomniał o tym w uzasadnieniu wyroku - powiedział mecenas.

Prokurator Tadeusz Potoka, autor aktu oskarżenia, zapowiada, że wystąpi do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku.
- Po jego lekturze zastanowię się nad apelacją - powiedział nam po wyroku. - To połowiczny sukces. Potwierdził, że korupcja w polskim futbolu jest - mówił, odnosząc się do wyroku skazującego dwóch piłkarzy.
Śledztwo, wszczęte w maju 2004 roku przez Tadeusza Potokę, zapoczątkowało trwające do dziś gigantyczne postępowanie dotyczące korupcji w polskim futbolu.
To ze sprawy - zakończonej wtorkowym wyrokiem - wyłączono materiały, które doprowadziły do zatrzymania ponad 120 osób.

Kilkanaście z nich stanęło już przed sądem, kilkanaście innych zostało już skazanych - bo przyznały się do winy i dobrowolnie poddały karze.
Różne wątki futbolowej sprawy badają policja, CBA i CBŚ. Niedawno w prokuraturze powołano specjalną grupę składającą się z czterech prokuratorów, która ma szybko dokończyć piłkarskie śledztwo. O sprawie mówił też w Sejmie posłom minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Z jego informacji wynika, że śledczy zebrali dowody obciążające większość klubów I i II ligi piłki nożnej.
Kilka klubów na podstawie materiałów z prokuratury zostało już zdegradowanych do niższych lig. Wśród ukaranych - choć dotąd tylko nieprawomocnie - jest Zagłębie Lubin, którego dwaj byli zawodnicy zostali wczoraj uniewinnieni. Z ustaleń śledztwa wynika, że Zagłębie kupiło sobie awans z II do I ligi, przekupując piłkarskich sędziów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska