Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu żyje 100 dzików. Swobodnie chodzą po osiedlach. "Musimy się do tego po prostu przyzwyczaić"

Michał Perzanowski
Michał Perzanowski
Jak ich obecność w mieście ma się do wirusa ASF? Czy zdrowe dziki też idą "do odstrzału"?
Jak ich obecność w mieście ma się do wirusa ASF? Czy zdrowe dziki też idą "do odstrzału"? Jarosław Jakubczak / Polska Press
W Polsce żyje około 250 tysięcy dzików. Na terenie Dolnego Śląska jest ich 8 tysięcy, a w samym Wrocławiu przebywa około 100. Coraz śmielej podchodzą już nie tylko do granic miasta, ale w jego głąb. Zadomowiły się m.in. na Swojczycach, Stabłowicach czy Kuźnikach. Ludzie sami zwabiają zwierzęta, głównie przez dokarmianie.

"Miejskie" dziki we Wrocławiu. Musimy się do nich przyzwyczaić

Powstające we Wrocławiu osiedla i coraz większy ruch samochodów mogą powodować, że dziki, dotychczas przebywające w swoim naturalnym środowisku, zmuszone są zbliżać się do człowieka, aby przetrwać. Jak przekonują pracownicy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, w poszukiwaniu jedzenia dziki migrują do miasta, niszcząc przydomowe ogrody, miejskie trawniki i uprawy rolne. Nierzadko doprowadzają do poważnych kolizji drogowych.

- Dzik jest lekarzem lasu. W lesie pełni pożyteczną rolę, spulchniając glebę. A przecież spulchniona gleba to miejsce dla nowego pokolenia drzew. Dzik zjada larwy owadów, jak np. pędraki chrabąszcza majowego, szkodnika roślin owocowych i ozdobnych. Do jego obecności w mieście musimy się po prostu przyzwyczaić – opowiada prof. dr hab. inż. Wojciech Pusz z Uniwersytetu Przyrodniczego.

Żerują na resztkach jedzenia

Teren miasta jest dla dzików bardzo bezpieczny. Korzystają one z wielu dogodnych dla siebie miejsc, jak: stare sady, nieużytki rolne czy rowy z wodą i opuszczone ogródki działkowe.

- Dziki są inteligentne i wszystkożerne. Bez wahania wybierają darmową stołówkę w przydomowym śmietniku. Są w mieście ze względu na odpady i ciepło oraz warunki, w których nie ma wroga naturalnego w postaci drapieżników np. wilków. A my je jeszcze dokarmiamy. To są dla nich bardzo komfortowe warunki – podkreśla prof. Wojciech Pusz.

Spotkanie z dzikiem to norma?

W ostatnich miesiącach we Wrocławiu mieszkańcy regularnie spotykali dziki na Gądowie, Sołtysowicach, Stabłowicach, Maślicach, Nowym Dworze, Karłowicach czy Swojczycach.

- Loszka i 10 maluchów pod moimi oknami - pisze mieszkanka Sołtysowic.

- Zygfryd urzęduje na ulicy Bystrzyckiej. W poniedziałek i we wtorek przy mnie ludzie dzwonili, że tu urzęduje dzik. Każdy ma gdzieś - pisze mieszkaniec Nowego Dworu.

- U mnie któraś już wizyta w tym roku. Poza rozniesionymi kubłami ze śmieciami po całej okolicy, mam zniszczony ogródek - dodaje pan Krystian z Sołtysowic.

Co zrobić, gdy spotkamy dzika?

  • Widząc dzika, zachowajmy spokój. Najlepiej zastygnąć na chwilę w bezruchu, po czym powoli się oddalić. Niepokojony przez ludzi może zaszarżować. Zwłaszcza locha z młodymi, która jak każda matka troskliwie opiekuje się potomstwem.
  • Jeśli w naszej okolicy pojawiają się dziki, zmieńmy trasę spacerów, nie wchodźmy na areały, gdzie one żerują.
  • Pilnujmy zwierząt domowych. Psa zawsze należy wyprowadzać na smyczy i nigdy nie szczuć nim dzikich zwierząt. Pamiętajmy również o regularnych szczepieniach.
  • Nie rzucamy niczym w napotkanego zwierza.
  • Jeśli dzik zachowuje się agresywnie w stosunku do nas, postarajmy się powoli wycofać. W przypadku ataku chrońmy nogi tym, co mamy pod ręką: torbą, plecakiem bądź rowerem.
  • Należy jednak pamiętać, że każde zwierzę jest inne i może inaczej zareagować.

Afrykański pomór świń a dziki w mieście

Wrocław we współpracy z Zoo Wrocław od kilku lat prowadzi kampanię informacyjną "Dzikie w Mieście". Ma ona na celu kształtowanie postaw mieszkańców w stosunku do zwierząt, czego skutkiem ma być zachowanie bezpieczeństwa dla wszystkich. Składa się ona z materiałów dostępnych online oraz plakatów i ulotek.

Obecnie w mieście zlokalizowanych jest sześć odłowni, które stoją w okolicy, gdzie dzików spotyka się najwięcej. Ten sposób działa zwłaszcza wtedy, gdy w okolicy dziki mają problem ze znalezieniem pożywienia.

– Interwencji w sprawie dzikich zwierząt odnotowujemy razem z Wydziałem Środowiska z roku na rok coraz więcej. Ale nie tylko dlatego, że ktoś tego dzika zobaczył w mieście, ale też dlatego, że jest on ranny i wymaga naszego wsparcia. To oznacza, że zwiększyła się nasza świadomość i czujność. W zeszłym roku interwencji dotyczących dzikich zwierząt było 1736 – informuje Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Zgodnie z zakazami na terenie państw Unii Europejskiej odłów z uśmierceniem jest traktowany jako działanie ostateczne. Musi zostać zastosowany tylko wtedy, gdy inne środki nie zadziałają. W zeszłym roku na terenie Wrocławia nie odstrzelano więc dzików. Mimo to, na terenie powiatu wrocławskiego stwierdzono u części dzików obecność wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń. Dla ludzi jest on nieszkodliwy, ale dla świń - śmiertelny. Wrocław jest objęty ograniczeniami, m.in. dla zakazu przemieszczania się żywych dzików.

W przypadku zauważenia padłego dzika na terenie Wrocławia, fakt ten należy zgłosić do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. Jest to organ, do którego należy zwalczanie choroby zwierząt afrykańskiego pomoru świń.

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska