Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu wciąż brakuje szczepionek. Docierają stopniowo

Agata Grzelińska
.
. Piotr Warczak
We Wrocławiu wciąż brakuje szczepionek przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi, a także przeciwko różyczce, odrze i śwince. Trzeba też czekać miesiąc lub dwa na szczepionkę przeciwko ospie wietrznej. Sanepid jednak zapewnia, że docierają kolejne partie zamówień i każde dziecko jest szczepione zgodnie z terminem, choć nierzadko jest to końcówka terminu przewidzianego w kalendarzu szczepień.

Wciąż są przestoje w szczepieniach, ale co jakiś czas do Wrocławia docierają kolejne partie szczepionek. Jak mówi Magdalena Mieszkowska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, o ostatnim czasie przyszły już cztery partie szczepionek przeciwko ospie wietrznej. Mimo to nadal na szczepienie trzeba czekać miesiąc lub dwa od chwili zgłoszenia chęci poddania dziecka szczepieniu.

Państwo funduje szczepienia przeciwko ospie wietrznej dzieciom chodzącym do żłobka. Także tego prywatnego. Wystarczy poprosić dyrektora żłobka o pisemne potwierdzenie, że nasze dziecko przebywa w grupie innych dzieci.

– Gdy rodzice idą do punktu szczepień i mówią, że chcą zaszczepić dziecko przeciwko ospie, słyszą nieraz, że ta szczepionka nie jest dostępna z dnia na dzień i trzeba poczekać. Dzieje się tak, dlatego że my uwzględniamy takie zapotrzebowanie dopiero po zgłoszeniu dziecka do szczepienia przy następnym zamówieniu – tłumaczy Mieszkowska. – Opóźnienia trwają miesiąc czasem dwa, ale na pewno każde dziecko, któremu się należy szczepienie, na pewno je dostanie.

Wrocław, tak jak cała Europa, nadal odczuwa skutki przestoju w produkcji szczepionek przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi oraz przeciwko różyczce, odrze i śwince. Wprawdzie dostarczane są kolejne partie, ale nadal w ilości mniejszej niż zamawiana.

– Tamten przestój w produkcji nadal skutkuje przestojami w szczepieniach, ale każde dziecko, jest szczepione w terminie, choć faktycznie nieraz w terminie krańcowym. Nie zdarza się, ze dziecku mija termin szczepienia, a ono jest niezaszczepione i nieuodpornione – zapewnia Magdalena Mieszkowska i przypomina, że dziecko powinno być szczepione w danym roku życia, co oznacza, że powinno przyjąć szczepionkę w ciągu 12 miesięcy tego roku życia. – Cały czas dostajemy kolejne partie tych szczepionek, chociaż w mniejszej ilości niż zamawiamy.

Rzeczniczka sanepidu przypomina, że o tym, które dziecko kiedy dostanie szczepionkę, decydują pielęgniarki w punktach szczepień. – W pierwszej kolejności szczepią te dzieci, którym mija termin, albo które muszą być pilnie zaszczepione, bo na przykład idą na zabieg operacyjny – dodaje Mieszkowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska