Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walim częścią stolicy

Artur Szałkowski
Jeśli władze Warszawy przejmą pozostałości fabryki w Walimiu, będą musiały wyłożyć ze stołecznej kasy kilka milionów na rozbiórkę ruin
Jeśli władze Warszawy przejmą pozostałości fabryki w Walimiu, będą musiały wyłożyć ze stołecznej kasy kilka milionów na rozbiórkę ruin Dariusz Gdesz
Warszawa może dostać w spadku ruiny w Walimiu. Wtedy będzie musiała zburzyć je na własny koszt.

Powierzchnia stolicy Polski może powiększyć się o blisko cztery hektary. Nie będą to jednak tereny na Mazowszu, tylko pod Wałbrzychem, w gminie Walim. Działka nie należy do atrakcyjnych. To grożące zawaleniem pozostałości fabryki włókienniczej w Walimiu.

Potężna ruina jest utrapieniem mieszkańców. Kilka razy w opuszczonym obiekcie dochodziło do ogromnych pożarów, które zagrażały pobliskim zabudowaniom.
Ponadto, dwukrotnie miały miejsce poważne katastrofy budowlane. Runęła część ściany fabryki przy głównej ulicy Walimia oraz potężny komin.
- Na zabezpieczenie ruin przed kolejnymi katastrofami wydaliśmy już blisko 100 tys. zł, które przekazał wojewoda dolnośląski - wyjaśnia Grażyna Walkowska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wałbrzychu. - Problem można rozwiązać, dokonując całkowitej rozbiórki pozostałości fabryki.

Z tym na razie jest kłopot. Od 1992 roku właścicielem fabryki był nieżyjący już mieszkaniec Warszawy. Władze Walimia postanowiły odnaleźć jego spadkobierców i wyegzekwować od nich usunięcie zagrożenia. W tym celu założyły w sądzie sprawę spadkową. Początkowo prowadzona była w Warszawie, obecnie zajmuje się nią Sąd Rejonowy w Wałbrzychu.

- Na nieruchomości ciążą ponad cztery miliony złotych długu tylko z tytułu podatków i niewiele mniejsze odsetki- mówi Adam Hausman, wójt Walimia. - Dlatego córka właściciela zrzekła się spadku po ojcu. Niedawno to samo uczynił jego syn. Z nim był jednak większy problem. Przebywa w zakładzie karnym we Wronkach i dwukrotnie musiałem tam jeździć, żeby wyjaśnić sprawę.

Zgodnie z obowiązującym prawem, w przypadku braku małżonka spadkodawcy i krewnych powołanych do dziedziczenia, spadek przypada gminie ostatniego zamieszkania spadkodawcy. Właściciel ruin w Walimiu był zameldowany w Warszawie. Dlatego prawdopodobnie, to właśnie stolica zostanie nowym właścicielem ruin w Walimiu. Jeśli taka będzie decyzja sądu, to, zgodnie z prawem, na władzach Warszawy nie będzie ciążył obowiązek spłaty zadłużenia za nieuregulowane podatki. Będą jednak musiały wyłożyć nie mniejszą kwotę na rozbiórkę grożących zawaleniem obiektów oraz wywóz i składowanie gruzu w wyznaczonym do tego miejscu.

- W gminnym planie zagospodarowania przestrzennego teren ten jest przeznaczony wyłącznie pod działalność przemysłową - tłumaczy Krzysztof Łuczak, zastępca wójta Walimia. - Nie sądzę, aby władze Warszawy chciały budować tu jakąś fabrykę. Liczymy na to, że nieodpłatnie przekażą nam spadek i wtedy będziemy mogli podjąć starania o pozyskanie funduszy na rozbiórkę.

Władze stolicy na razie nie podjęły żadnej decyzji w sprawie ewentualnego spadku. Czekają na wyrok wałbrzyskiego sądu, który ma zapaść 20 października.
Fabryka w Walimiu została zbudowana w XIX wieku. Przez ponad 100 lat była jednym z największych pracodawców w regionie. W 1992 roku zakład został sprywatyzowany i zlikwidowany. Obecnie ta ruina przyciąga złomiarzy i filmowców. Nakręcono tu sceny kończące serial "Tajemnica Twierdzy Szyfrów".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska