Gdy o godz. 3 w nocy niedawno byliśmy na dworcu, w jego holu głównym kilkanaście osób oczekiwało na pociągi. Mogły jednak przebywać tylko w wygrodzonym przejściu od wejścia głównego w stronę peronów. Nie wolno stąd zejść i pójść do bufetu. A pilnują tego zakazu przez cały czas ochroniarze. Wychodzi na to, że w nocy jedynymi legalnymi klientami bufetu mogą być pracownicy dworca i właśnie ochroniarze.
- Bufet cały czas jest otwarty, a ochrona nie pozwala tam wejść - skarży się Gabriela Kownat, która co dwa tygodnie podróżuje na trasie Wrocław - Szczecin.- Dwie godziny czekałam na pociąg. Nie mogłam się napić na dworcu choćby gorącej herbaty. To jakiś absurd! - mówi zdenerwowana.
Pracownicy bufetu nieoficjalnie przyznają, że choć dojście do ich lokalu jest zamknięte, oni sami czekają na klientów całą dobę. - Czasami co odważniejsi pasażerowie przemykają dośrodka, przechytrzając ochronę, by wpaść do nas na herbatę- opowiada jedna z pracownic.- Większego sensu w takim rozwiązaniu nie widzę. Widzi go jednak zarząd dworca. Jak tłumaczy Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy spółki PKP S.A. we Wrocławiu, przerwa jest konieczna, by można było dworzec posprzątać.
- W tym czasie cała obsługa podróżnych jest przenoszona do Pawilonu Południowego, gdzie pasażerowie w komfortowych warunkach mogą oczekiwać na pociąg. Czynna jest klimatyzowana poczekalnia, działają kasy biletowe i toalety - mówi rzecznik. Sarna tłumaczy, że godziny zamknięcia holu dworca nie są przypadkowe, gdyż akurat wtedy jest najmniejszy ruch podróżnych. Hol nie różni się od innych obiektów w mieście, które działają w określonych godzinach. A dojścia tylko do bufetu otworzyć nie można, bo nie może być tak, by jeden najemca traktowany był inaczej niż pozostali.- Dodatkowo przy Pawilonie Południowym całodobowo działa jeden punkt gastronomiczny - opowiada rzecznik. Faktycznie, budka z hot dogami i hamburgerami działa nawet w nocy. Ale klienci niemają gdzie usiąść, chyba że zrobią sobie piknik pod chmurką.
- Do tej pory nie mieliśmy żadnych uwag od podróżnych co do zamykania holu dworca na noc. Podróżni nie zgłaszali nam też potrzeby uruchomienia dodatkowych punktów gastronomicznych od północy do 4 rano - zapewnia. Na dworcu w dzień działają: kawiarnia Coffee Heaven, restauracja i trzy sklepy z kanapkami i napojami. W czerwcu PKP deklarowało, że wprowadzi m.in. restauracje STP Multifood (jedzenie na wagę) i Back Factory (z kawą i ciastkami) oraz sklep spożywczy "1 minute".
- Chcemy tu czegoś, czego nie ma nigdzie indziej we Wrocławiu - przekonywał Jacek Prześluga, były już członek zarządu PKP, odpowiedzialny za rewitalizację dworców. Dlatego powiedział "nie" Żabce i Biedronce, które na Głównym pojawiłyby się w pięć minut. Do czasu, aż PKP uda się znaleźć najemców, kolejarze nie chcą rozmawiać o datach. Trwają rozmowy z różnymi firmami.
Współpraca: MAG
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?