Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W napadzie szału atakował kolegów

Grażyna Szyszka
W pogrzebie Mariusza R. wzięło udział wielu kibiców Chrobrego Głogów
W pogrzebie Mariusza R. wzięło udział wielu kibiców Chrobrego Głogów Grażyna Szyszka
Prokuratura Rejonowa w Głogowie prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 35-letniego Mariusza R. Mężczyzna był pracownikiem głogowskiej huty i to właśnie tam, na nocnej zmianie doszło do dramatycznych wydarzeń, które zakończyły się śmiercią głogowianina.

W nocy ze środy na czwartek (15 /16 kwietnia), Mariusz R. pracował na nocnej zmianie. Jak informują śledczy, z nieustalonych jeszcze przyczyn mężczyzna wpadł w szał, i z młotkiem w ręku zaczął atakować swoich kolegów. Krzyczał, że ich przed czymś broni. Z nadludzką siłą Mariusza R. nie poradziło sobie trzech wezwanych ochroniarzy. Dopiero gdy dołączyło do nich dwóch policjantów, głogowianin został obezwładniony i trafi do zakładowego lekarza, ale ten zalecił natychmiastową konsultacje psychiatryczną w szpitalu w Lubiążu.
Pracownik huty został więc umieszczony w karetce pogotowia, która miała go zawieźć na miejsce.
- W tracie jazdy mężczyzna uwolnił się i zdemolował wyposażenie karetki - wyjaśnia Marek Wójcik, szef głogowskiej prokuratury.

Na wysokości osiedla Paulinów, agresywny pacjent wydostał się z ambulansu, wówczas załoga wezwała posiłki nie tracąc z oczu idącego osiedlem mężczyzny. Podczas ponownego zatrzymania Mariusza R. przez ratowników medycznych doszło u niego do zatrzymania czynności serca, a w konsekwencji do jego śmierci.
- Sekcja zwłok wykluczyła, iż przyczyną śmierci mężczyzny był udział osób trzecich - dodaje prokurator Marek Wójcik.
Ze wstępnej opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej wynika, że na ciele mężczyzny były sińce i otarcia, które jednak nie miały wpływu na przyczynę zgonu.
- Zleciliśmy wykonanie badań histopatologicznych i toksykologicznych, ale na wyniki musimy poczekać kilka tygodni - dodaje prokurator Marek Wójcik.
Prokuratura zleciła też zakładowi medycyny sądowej w Poznaniu badanie krwi na zawartość alkoholu a także to, czy w organizmie głogowianina nie ma śladów innych toksycznych substancji, tzw. dopalaczy. Ten ostatni wynik znany będzie za około sześć tygodni.
Mariusz R. był jednym z najwierniejszych kibiców Chrobrego Głogów. Po ostatnim meczu derbowym z Zagłębiem Lubin, usłyszał zarzut czynnej napaści na policjanta. Miał go uderzyć przed meczowym spotkaniem, podczas zajść w pobliżu Castoramy. Koledzy - kibice pożegnali Mariusza R. układając w sobotę, 18 kwietnia, na trybunach stadionu wielki krzyż z płonących zniczy.
- To był miły, życzliwy i uśmiechnięty chłopak - mówi Michał Frąckowiak, fan Chrobrego Głogów.
Inni kibice nie chcą oficjalnie komentować okoliczności śmierci kolegi. Nie do końca wierzą jednak w wersję podawaną przez śledczych.
- Mamy informacje od świadków, że Mariusz nikogo nie atakował - mówią jego znajomi. - Nie wiemy też, co się stało później, już w karetce - zastanawiają się koledzy mężczyzny i czekają na wyniki badań, które ostatecznie odpowiedzą na pytanie o przyczynę śmierci 35-latka.
Pogrzeb Mariusza R. odbył się we wtorek, 20 kwietnia na brzostowskim cmentarzu. W ostatniej drodze, oprócz rodziny i znajomych, głogowianinowi towarzyszyło wielu kibiców ubranych w klubowe szaliki. Wśród nich byli też przedstawiciele kibiców klubu piłkarskiego z Gorzowa Wielkopolskiego.
Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska