Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W bibliotece nie kupisz już taniej książki. Biznes ważniejszy od czytelnika?

Jerzy Wójcik
Jerzy Wójcik
Tanie książki we wrocławskich bibliotekach można kupować tylko do końca roku
Tanie książki we wrocławskich bibliotekach można kupować tylko do końca roku Pawel Relikowski / Polska Press
Tylko do końca roku będziemy mogli kupić tzw. tanie książki w miejskich bibliotekach we Wrocławiu. Dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej podpisał umowę z wrocławskim antykwariatem internetowym „Dla Każdego”. Od nowego roku to tam trafią wszystkie książki wycofywane z bibliotecznego obiegu, czy te zastępowane nowymi wydaniami. Wcześniej mogli je kupić sami czytelnicy, płacąc zwykle 1 lub 2 złote za egzemplarz, a w przypadku bardziej wartościowych pozycji, maksymalnie 5 złotych.

- Zainteresowanie książkami na sprzedaż było naprawdę spore, czytelnicy nie będą z tego powodu zadowoleni, a i mi zmiana wydaje się niepotrzebna - mówi nam anonimowo pracownica dużej filii MBP w centrum Wrocławia.

Anna Czerwiec, która właśnie wybrała 3 książki z regału „na sprzedaż” nie ma wątpliwości: - To uderzy w wielu czytelników, dla których taka wyprzedaż do doskonała okazja na zdobycie książki na własność w dobrej cenie. Rozumiem, że wygrywa podejście biznesowe, a czytelnik, szczególnie ten mniej zamożny, nie jest dla dyrekcji biblioteki istotny - dodaje wrocławianka i przyznaje, że gdy tylko jest w bibliotece, zawsze przegląda książki na bibliotecznym kiermaszu i znajduje coś dla siebie.

Sprawdzamy w bibliotece przy ul. Szewskiej. Rzeczywiście na jednym regale z tanimi książkami, który tu jeszcze pozostał (wcześniej było ich kilka) można znaleźć ciekawe propozycje. Są kryminały, przewodniki, książki poradnikowe i mapy w dobrym stanie. Za niektóre z tych pozycji w księgarni trzebaby zapłacić nawet po 50 złotych.

- Miejska biblioteka nie musi pozyskiwać dodatkowych środków na swoją działalności i nie musi komercyjnie odsprzedawać książek antykwariatowi - oburza się pan Łukasz w liście do redakcji. - Taka działalność budzi sporo wątpliwości - dodaje.

Skąd zatem pomysł na takie zmiany? Andrzej Ociepa, dyrektor MBP we Wrocławiu tłumaczy, że zainteresowanie używanymi książkami, a co za tym idzie wpływy z ich sprzedaży były znikome. - Dlatego, gdy zgłosił się do nas duży antykwariat i zadeklarował, że może nabywać wycofywane przez nas książki w większych ilościach, uznałem że to bardzo dobre rozwiązanie - opowiada Andrzej Ociepa.

Dyrektor miejskiej biblioteki podkreśla, że większe wpływy ze sprzedaży wycofywanych książek przełożą się pozytywnie dla osób zapisanych do MBP. - Te środki zostaną przeznaczone na finansowanie nowości książkowych, które każdy będzie mógł wypożyczyć - tłumaczy Ociepa. - Rozumiem, że część osób, która za grosze kupowała książki może być niepocieszona, ale z nowości będą dostępne za darmo dla wszystkich - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska