Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomek ma duszę wojownika [Kickboxing]

Kacper Chudzik
20-letni głogowianin ma za sobą pierwszą w życiu galę zawodową

Zamiłowanie Tomasza Karpińskiego do sportów walki narodziło się kilka lat temu, gdy młody zawodnik Legionu Głogów złamał nogę. Siedząc w domu oglądał dużo walk bokserskich. Stwierdził, że sam chciałby spróbować swoich sił w tym sporcie. Po dojściu do siebie zaczął szukać w Głogowie sekcji bokserskiej. Nie znalazł jej, ale dowiedział się o treningach Legionu.

- Miałem lekkie obawy, czy dam sobie radę z kickboxingiem po złamaniu nogi. Ale przemogłem się i wraz z kilkoma kolegami poszedłem na trening. No i tak już zostało - opowiada zawodnik. - Wcześniej jedynie trenowałem na siłowni. Przyznam szczerze, że to zupełnie inny rodzaj sportu. To nie jest tak, jak niektórym może się wydawać, że na ringu jest bezmyślna młócka i wygrywa ten kto jest silniejszy. W kickboxingu trzeba cały czas myśleć, stosować różne taktyki, dostosowywać się do przeciwnika.

Tomasz Karpiński ma za sobą występ na swojej pierwszej gali zawodowej. 20-letni głogowianin wziął udział w Gali Guerrier Fight Night w Ostrowie Wielkopolskim podczas której zmierzył się z Mateuszem Będziszakiem. Dla Tomka nie było to łatwe zadanie, ponieważ do turnieju się nie przygotowywał. Na kilka dni przed galą zadzwoniono do niego, czy wystąpi w zastępstwie swojego klubowego kolegi.

- Zazwyczaj przed walką trenuję dużo więcej. Do tego dochodzi siłownia, bieganie. Teraz tego nie było, trenowałem tylko trzy razy w tygodniu - opowiada Tomasz.

Mimo braku wcześniejszego przygotowania głogowianin zdecydował się na udział w walce i swojej decyzji nie żałuje. Sama gala zrobiła na nim ogromne wrażenie. Niestety, w drugiej rundzie kopnięcie przeciwnika rozcięło głogowianinowi policzek. Tomasz chciał walczyć dalej, jednak sędzia zdecydował o przerwaniu walki. Zwycięzcą ogłoszono rywala, z racji tego, że głogowiana uznano za niezdolnego do dalszego kontynuowania walki.

- Trochę szkoda, bo chciałem jeszcze powalczyć. W trzeciej rundzie zamierzałem iść na całość i spróbować go znokautować. Nie spodziewałem się, bym mógł wygrać na punkty. Ale muszę przyznać, że rywal był tego dnia po prostu lepiej przygotowany - mówi zawodnik Legionu.

Tomasz przyznaje, że w przyszłości na pewno będzie chciał jeszcze wziąć udział w tego typu galach zawodowych. Możliwe, że głogowianie będą mogli go zobaczyć też na ringu w naszym mieście, jeśli ponownie zostanie w nim zorganizowana gala, taka jak na początku tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska