Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczypiorniści Śląska Wrocław w dwa lata chcą awansować do PGNiG Superligi

Dawid Foltyniewicz
materiały prasowe
W sezonie 2020/2021 I liga piłkarzy ręcznych była podzielona na cztery grupy. Władze Związku Piłki Ręcznej w Polsce podjęły decyzję o powstaniu Ligi Centralnej, w której od jesieni zagra czternaście najlepszych zespołów ostatnich rozgrywek. W tym gronie znalazł się WKS Śląsk Wrocław, który zajął czwarte miejsce w grupie B.

- Na pewno nie mogę powiedzieć, że ostatni sezon był nieudany. Nie ukrywam jednak, że celowaliśmy wyżej. Przegraliśmy dwa mecze z lokalnymi rywalami, które powinniśmy wygrać - mówi nam Marcin palica, trener szczypiornistów WKS-u. - Nie chciałbym się usprawiedliwiać, ale warto zaznaczyć, że jeden z nich miał miejsce w trakcie pandemii, gdy musieliśmy radzić sobie bez trzech podstawowych zawodników i beze mnie. Przegraliśmy pechowo jedną bramką, a powinniśmy mieć w tabeli trzy punkty więcej. Patrząc na ich liczbę, skończyliśmy sezon ex æquo na trzecim-czwartym miejscu wraz z Siódemką Miedzią Legnica. Dzięki lepszemu bilansowi bramek to jednak oni zajęli trzecią pozycję, a my czwartą - dodaje.

Okres między sezonami to dla wielu klubów czas zmian personalnych. Nie inaczej jest w przypadku wrocławskiej ekipy. - Odeszło od nas czterech podstawowych graczy, wśród nich dwóch najlepszych strzelców oraz filar w obronie. To duża strata dla drużyny. Zastąpią ich młodzi i utalentowani szczypiorniści. Bardzo liczę, że zaprezentują nie gorszą jakość. Do zespołu dołączył również z Piotrkowianina Piotrków Trybunalski Marcin Tórz. To bardzo doświadczony zawodnik, który ma za sobą wiele sezonów gry w PGNiG Superlidze - opowiada trener Palica.

Śląsk nie zamierza zakotwiczyć na długo w Lidze Centralnej. Ambicje klubu sięgają znacznie wyżej. - W ciągu dwóch lat chcemy dołączyć do elity. Mając taki plan, musimy w tym sezonie wypaść jak najlepiej, czyli bić się o czołowe miejsca w tabeli - zdradza szkoleniowiec WKS-u, który zaznacza, że jednocześnie twardo stąpa po ziemi. - Zmierzając na najwyższy szczebel, czeka nas jeszcze dużo pracy. O sprawach finansowych w klubie nie decyduję, ale proszę uwierzyć, że między I ligą a PGNiG Superligą jest ogromna przepaść. W I lidze szczypiorniści mogą pozwolić sobie na łączenie sportu z pracą, z kolei w PGNiG Superlidze muszą już w pełni poświęcić się piłce ręcznej. Wtedy powinni być oni oczywiście odpowiednio wynagradzani za swoją pracę - twierdzi Palica.

W nadchodzącym sezonie skład Śląska w Lidze Centralnej będzie mieszanką młodości z doświadczeniem. Postanowiono dać szansę nastoletnim szczypiornistom. Do kadry pierwszego zespołu włączono 16-letniego Wojciecha Granowskiego, 18-letnich Piotra Śliwińskiego i Kacpra Okapę oraz 19-letniego Arkadiusza Michalaka. - To bardzo młodzi utalentowani gracze. Mamy nadzieję, że każdy z nich nie będzie tylko uzupełnieniem składu, a odegra istotną rolę w grze zespołu - ma nadzieję Krzysztof Mistak, członek sztabu szkoleniowego WKS-u.

Fuzja oceniana na plus

Przed dwoma laty doszło do połączenia dwóch wrocławskich klubów - Forzy i Śląska. Ten pierwszy dzięki ogromnemu zaangażowaniu właścicieli zaczynał być w ostatnich latach dominującym we wrocławskiej piłce i lepszym od WKS-u. - Fuzja pomogła w zjednoczeniu środowiska piłki ręcznej we Wrocławiu. W zespole Forzy grali zawodnicy z naszego miasta i wychowankowie lokalnych klubów. W Śląsku Handball Team grali natomiast szczypiorniści z całej Polski, a wiadomo, że za WKS nikt nie będzie się tak bił jak ci, którzy tu się urodzili. Myślę, że fuzja przyniesie efekt w postaci awansu do PGNiG Superligi w ciągu dwóch sezonów - uważa Marcin Palica.

Przypomnijmy, że Śląsk po raz ostatni występował w najwyższej klasie rozgrywkowej w sezonie 2015/2016. Od tamtego czasu Wrocław nie miał swojego przedstawiciela w PGNiG Superlidze. Tymczasem WKS to jeden z najbardziej utytułowanych klubów piłki ręcznej w Polsce, który ma na koncie 15 tytułów mistrza Polski. Lepszym dorobkiem może pochwalić się jedynie Łomża Vive Kielce (18 złotych medali).

Największy turniej w kraju

W dniach 24-28 sierpnia w stolicy Dolnego Śląska będzie rozgrywany Wrocław Handball Cup, którego jednym ze współorganizatorów jest WKS.

Najlepsze drużyny zagrają mecze finałowe w Hali Orbita, a turniej odbędzie się łącznie w dziesięciu halach sportowych. Uczestnicy pierwszej edycji Wrocław Handball Cup zostaną podzieleni na dziewięć kategorii wiekowych (jedna dla chłopców i dziewczynek do 10 lat oraz osobno dla obojga płci - do 12., 14. 16. i 18. roku życia).

Wrocław Handball Cup to zawody, do których mogą zgłosić się drużyny z całej Europy (na tę chwilę na liście uczestników znajdują się reprezentanci dziesięciu krajów). Zezwala się, aby jeden klub wystawił w rozgrywkach nawet kilka zespołów w różnych kategoriach wiekowych - na tę chwilę w niektórych z nich zgłoszono po 17 ekip.

Pierwszym ambasadorem turnieju została postać znana zapewne wszystkim fanom szczypiorniaka w Polsce - Sławomir Szmal. Były reprezentant kraju to najlepszy bramkarz w historii kadry, który sięgał z Biało-Czerwonymi po dwa medale mistrzostw świata (srebro w 2007 i brąz w 2009).

Drugim z ambasadorów jest natomiast Karol Bielecki, który ma na koncie 259 występów w narodowych barwach. W ich trakcie zdobył 962 bramki. Obaj wspomniani zawodnicy wezmą udział w ceremonii otwarcia oraz będą oglądać poszczególne spotkania turnieju. Ich obecność może zmotywować młodych szczypiornistów do jeszcze większego wysiłku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska