Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczepienia we Wrocławiu? W takim tempie będziemy bezpieczni za dwa lata

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Profesor Jarosław Drobnik, główny epidemiolog Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego to pierwszy Wrocławianin, zaszczepiony na koronawirusa
Profesor Jarosław Drobnik, główny epidemiolog Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego to pierwszy Wrocławianin, zaszczepiony na koronawirusa Pawel Relikowski / Polskapress
Prawie 100 tysięcy wrocławian otrzymało dotąd przynajmniej jedną dawkę szczepionki na koronawirusa. Z tej liczby ponad 53 tysiące zaszczepiono dotąd dwiema dawkami. To niewiele - ledwie 12 procent osób rzeczywiście mieszkających we Wrocławiu. W tym tempie na dające względne bezpieczeństwo zaszczepienie 70 procent mieszkańców poczekamy ponad rok, a na w miarę pełne - ponad dwa. Rząd zapowiada, że od kwietnia szczepić będzie się znacznie szybciej. Póki co jednak, szczepienia zwolniły.

Za kilka dni miną dokładnie 3 miesiące, odkąd pierwsi wrocławianie przyjęli szczepionki na koronawirusa. Byli to medycy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Od końca stycznia zaczęło się podawanie zastrzyków seniorom, później doszli nauczyciele, a niedawno - osoby z niektórymi chorobami przewlekłymi. Zaczęło się też szczepienie coraz młodszych roczników. Za kilka dni preparat zaczną dostawać funkcjonariusze służb mundurowych.

Na razie jednak dostawy szczepionek są niewielkie. Często zdarzają się opóźnienia kolejnych transportów albo przypadki przysyłania mniejszej liczby dawek, niż zapowiadano. Efekt widać i we wrocławskich punktach szczepień. Zdarzało się bowiem, że niektórzy zastrzyk dostawali nawet z kilkudniowym opóźnieniem.

Według najnowszych danych, do dziś dwie dawki szczepionki przyjęło około 53 tysięcy wrocławian, jedną dawkę - około 100 tysięcy. Tymczasem faktyczna liczba mieszkańców miasta szacowana jest na 825 tysięcy - w tej liczbie mieszczą się nie tylko ci, którzy są tu zameldowani, ale rzeczywiście we Wrocławiu mieszkają.

Według ekspertów, by największe zagrożenie epidemią minęło, zaszczepionych powinno zostać 70 procent społeczeństwa. Stąd łatwy wniosek, że o częściowej odporności będziemy mogli mówić dopiero, gdy pierwszą dawkę szczepionki przyjmie jeszcze około 470 tysięcy wrocławian, a o w miarę pełnej - gdy dwiema dawkami zaszczepionych zostanie jeszcze 520 tysięcy osób. Czyli kiedy? Jeśli tempo szczepień się nie zmieni, o zrealizowaniu pierwszego scenariusza będziemy mogli mówić za 14 miesięcy, a o w miarę pełnym bezpieczeństwie... za ponad dwa lata.

Nie przegap

Rząd zapowiada zwiększenie tempa szczepień. W drugiej połowie kwietnia trafią do Polski pierwsze dawki nowego preparatu firmy Johnson&Johnson, dopuszczonego niedawno do obrotu w Unii Europejskiej. To pierwsza jednodawkowa szczepionka. Trzy, które podawane są dziś, czyli preparaty firm Pfizer/Biontech, AstraZeneca i Moderna – wymagają dwóch dawek.

Tyle, że póki co szczepienia zamiast przyspieszyć, zwolniły. Z powodu obaw przed szczepionką firmy AstraZeneca, tylko w ubiegłym tygodniu z przyjęcia tej szczepionki zrezygnowało aż 3 tysiące pacjentów zapisanych do punktu szczepień w szpitalu przy ul. Borowskiej.

Najnowsze wyniki badań wskazują, że już dwa do trzech dni już po przyjęciu pierwszej dawki, pacjent uzyskuje odporność. Pierwsze efekty szczepionek już widać. Znacznie mniej zakażeń jest wśród seniorów i lekarzy czyli grup, które w sporej części otrzymały już zastrzyk.

W czwartek rano ma zostać ogłoszona decyzja o wprowadzeniu w Polsce całkowitego lockdownu. Wprowadzenie kolejnych obostrzeń na Wielkanoc zapowiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki - mają obowiązywać tydzień przed świętami i tydzień po świętach. - Musimy tę trzecią falę zdusić, dlatego będziemy w najbliższym czasie wdrażać kolejne obostrzenia, kolejne rygory, które będą obowiązywały przez dwa tygodnie: tydzień przed świętami i tydzień po świętach - powiedział premier.- Niemcy, Czesi, inne kraje wprowadzają nowe obostrzenia i my także najpóźniej w czwartek przedstawimy na kolejne dwa tygodnie pewne nowe obostrzenia - oznajmił premier Mateusz Morawiecki. -  Chcemy ubiegać ewentualne jeszcze gorsze trendy niż te, które są dzisiaj. Obyśmy się pomylili, oby za dwa, trzy tygodnie ta krzywa się wypłaszczyła, a później opadła. Ale na wszelki wypadek musimy być gotowi do scenariuszy jeszcze trudniejszych - dodał.Już wcześniej, ogłaszając obowiązujące od soboty obostrzenia, minister zdrowia Adam Niedzielski ostrzegał, że "jeżeli decyzje, które wdrażamy nie poskutkują, to kolejne kroki będą już typowym lockdownem, gdzie będziemy zamykać wszystko".Jakie będą kolejne kroki rządu? Na czym może polegać całkowity lockdown w Polsce? Zobacz na kolejnych slajdach, posługując się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.Przejdź do kolejnego slajdu ---

Całkowity lockdown w Polsce od niedzieli? Premier potwierdza...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska