Jak udało nam się ustalić, w kaplicy, gdzie urządzono prowizoryczną garderobę dla członków Polsko-Niemieckiej Młodej Filharmonii Dolny Śląsk, stały lampy halogenowe. Na jednej z nich któryś z muzyków powiesił ubranie. Wychodząc na koncert lampy nie wyłączono. Pod wpływem wysokiej temperatury zaczęło palić się najpierw wiszące na halogenie ubranie, a potem reszta rzeczy zgromadzona w kaplicy.
- Na pewno nie mamy tu do czynienia z przestępstwem, a co najwyżej z nieumyślnością - mówi Katarzyna Czepil z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.
Przypomnijmy. Pożar wybuchł podczas koncertu. Katedra była pełna ludzi. Kiedy pojawił się dym, wszystkich poproszono o wyjście na zewnątrz. Zaraz potem przyjechała straż pożarna. Jak tłumaczą strażacy, ogień nie rozprzestrzenił się na całą świątynię, bo kaplica ma kamienne wnętrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?