Strefa na Rynku mieści tylko 30 tysięcy widzów, na razie nie zapadła decyzja o jej powiększeniu (może to nastąpić dopiero na sobotni mecz Polska-Czechy).
- W momencie, gdy liczba ludzi w strefie kibica w Rynku będzie się zbliżała do 30 tysięcy, wolontariusze na przystankach komunikacji miejskiej, przy stadionie oraz na trasie ze stadionu do Rynku, będą informowali o alternatywnych miejscach publicznego oglądania meczów - wyjaśnia Paweł Czuma z magistratu.
Skąd wolontariusze będą wiedzieli o aktualnej sytuacji i stopniu zapełnienia strefy w Rynku. Urzędnicy tłumaczą, że mają dostawać SMS-ami takie informacje z punktu koordynującego ich pracę. Czy ten pomysł miasta wystarczy, by między godziną 19.45 (koniec pierwszego meczu) a 20.45 (początek meczu Polaków) nie doszło w mieście do paraliżu? To się okaże.
Mówiąc o alternatywnych miejscach publicznego oglądania meczów Czuma ma na myśli strefy przy Hali Ludowej oraz przy ul. Lotniczej. Ich pojemność też jest jednak ograniczona.
Przypomnijmy, że w poprzedni piątek, gdy Polacy grali z Grekami, w strefie kibica w Rynku zabrakło wolnych miejsc. Około godziny 18 strefa została zamknięta, a przy bramkach dochodziło do nieprzyjemnych incydentów. Jak chociażby ten na filmie poniżej:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?