Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straszył świadka, ten wszystko nagrał

Marcin Rybak
Znany w Jeleniej Górze Azad A. trafił do aresztu w maju po zatrzymaniu go przez policjantów
Znany w Jeleniej Górze Azad A. trafił do aresztu w maju po zatrzymaniu go przez policjantów Janusz Wójtowicz
Znany w jeleniogórskim półświatku Azad A., obywatel Azerbejdżanu, stanie przed sądem oskarżony o zastraszanie świadka. Groził, że go „dojedzie”, jeśli nie będzie zeznawał tak, jak chce tego Azad.

- On ma poczucie, że jest bezkarny - mówią o okolicznościach sprawy we wrocławskim wydziale Prokuratury Krajowej. To tu od kilku miesięcy toczy się śledztwo.

Azad to osoba świetnie znana policji i prokuraturze. W 2009 roku został skazany na 4,5 roku więzienia za kierowanie gangiem i udział w handlu narkotykami. Wyrok odsiedział.

W ubiegłym roku do sądu trafił akt oskarżenia m.in. o wymuszenie rozbójnicze. To właśnie pokrzywdzony w tej sprawie był zastraszany.

Wszystko działo się kilka miesięcy temu. Najpierw Azad i jeszcze jeden mężczyzna przyjechali do swojej ofiary do pracy. W biały dzień, nie przejmując się obecnością innych osób, zaczęli go straszyć. Wyzywali od „konfidentów” i żądali zmiany zeznań. Pokrzywdzony nagrał tą rozmowę. Dziś to nagranie jest ważnym dowodem w sprawie.

Jakiś czas później Azad wysłał pośrednika. Od świadka zażądał podpisania oświadczenia. Tekst był już napisany. Wystarczyło wstawić tylko podpis.

Z treści dokumentu wynikało, że zeznania obciążające Azada ktoś wymusił i że to wszystko kłamstwa.

Człowiek zastraszyć się nie dał, również i tę rozmowę nagrał. Odmówił podpisania oświadczenia i natychmiast zawiadomił policję. Jak się potem okazało oświadczenie, które miał podpisać mężczyzna, było napisane przez Azada. Pod koniec maja funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zatrzymali go. Razem z nim wpadły dwie inne osoby: pośrednik, który przyszedł w imieniu Azada z oświadczeniem, oraz mężczyzna, który Azadowi towarzyszył w najściu na świadka.

Obywatel Azerbejdżanu od lat przebywa w Polsce nielegalnie i powinien zostać deportowany. Wciąż jednak jest w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska