Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawca brutalnej zbrodni zniknął z "listy pedofilów i gwałcicieli"

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Czterech mężczyzn brutalnie zgwałciło kobietę w wiosce koło Oleśnicy. Wszyscy zostali skazani na kary od 7 do 10 lat więzienia. Na ministerialnej „liście pedofilów i gwałcicieli” jest tylko trzech. Brakuje tego, który usłyszał najsurowszy wyrok – 10 lat więzienia. Dlaczego?

Mężczyzna zwrócił się do wrocławskiego Sądu Okręgowego, by go z listy wykreślić. I sąd zgodził się uznając, że w ogóle nie powinien się na niej znaleźć. Niedawno Sąd Najwyższy zmienił tę decyzję. Nakazał wpisanie Krzysztofa B. - człowieka z dziesięcioletnim wyrokiem - na „Listę Sprawców Przestępstw na tle Seksualnym”.

Procedura wpisywania Krzysztofa B. jeszcze trwa. Ciągle więc w internecie jest trzech, a nie czterech gwałcicieli. Do zbrodni doszło latem 2008 roku w lesie koło wsi Miodary pod Oleśnicą. Kobieta była bita, zastraszana i gwałcona przez czterech mężczyzn. Wszyscy zostali skazani za udział w gwałcie zbiorowym ze szczególnym okrucieństwem.

W październiku 2017 roku weszła w życie ustawa, wprowadzająca listę sprawców seksualnych przestępstw. Składa się z dwóch części. Pierwsza niejawna. Mają do niej dostęp prokuratury, sądy, policja i inne służby a także m.in. pracodawcy, którzy zatrudniają osoby do pracy „związanej z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi”.

Druga – ogólnodostępna. Wpisuje się na nią skazanych przed październikiem 2017 jeśli odpowiadali za najpoważniejsze seksualne zbrodnie - gwałty na nieletnich mających mniej niż 15 lat, gwałty zbiorowe albo dokonane „ze szczególnym okrucieństwem”.

TU WIĘCEJ o liście pedofilów i gwałcicieli

Prawo dawało możliwość każdemu skazanemu przed październikiem 2017, by zwrócił się do sądu o wykreślenie go z listy. Jednak Sejm tak przygotował przepisy, żeby nie dało się łatwo z rejestru zniknąć. Sąd mógł wykreślić osobę tylko uzasadniając to dobrem pokrzywdzonego dziecka.

Ale wrocławski Sąd Okręgowy po swojemu zinterpretował przepisy. I usuwał każdego, kto się zgłosił, jeśli był skazany przed październikiem 2017. Uznając, że osoby skazane przed wejściem w życie przepisów o „Liście” nie mogą być wpisywani. Bo prawo nie działa wstecz. Z czwórki gwałcicieli z lasu koło Miodar zgłosił się najwyraźniej tylko jeden. I jego jednego wykreślono. A czemu nie innych? Bo sąd nie mógł wykreślać „z urzędu” kogo chce. Mógł tylko działać na wniosek zainteresowanego.

Decyzję Sądu Okręgowego, utrzymaną przez Sąd Apelacyjny zaskarżył Prokurator Generalny. I Sąd Najwyższy ocenił, że „wrocławskie” uzasadnienie wykreślania z listy gwałcicieli jest błędne. I, że należy na niej umieszczać również tych, skazanych przed październikiem 2017.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska