Patrząc całościowo na sezon 2019 w wykonaniu Betardu Sparty, można pokusić się o stwierdzenie, że kontuzja Taia Woffindena ostatecznie wyszła wrocławskiemu zespołowi na dobre. Nie mamy oczywiście na myśli, że obecność w składzie WTS-u czterokrotnego indywidualnego mistrza świata wpływa destrukcyjnie na drużynę prowadzoną przez Dariusza Śledzia. Wszak Brytyjczyk w ciągu ośmiu sezonów jazdy w dolnośląskiej ekipie niejednokrotnie udowadniał, że jest ważnym ogniwem Sparty, bez którego trudno byłoby wyobrazić sobie sukcesy klubu w ostatnich latach.
Nie sposób nie zauważyć, że w ostatnich ligowych meczach wyraźnie odżył Jakub Jamróg. W spotkaniach z forBET Włókniarzem Częstochowa, truly.work Stalą Gorzów i MrGarden GKM-em Grudziądz jego zdobycze to kolejno: 11+1, 8+1 oraz 9+3. Skoro 28-latek to zawodnik drugiej linii, należy przyznać, że ta Betardu Sparty jest nad wyraz mocna. – Do tej pory nie było ani jednej sytuacji, w której ja czy Tai mieliśmy do siebie jakiekolwiek pretensje. W 90 proc. przypadków to on był z przodu, ale było też kilka sytuacji, kiedy to ja przeciąłem linię mety przed nim. Mistrz świata wie, jak jechać i to świetna sprawa móc mu towarzyszyć – oceniał dotychczasową współpracę w parze z „Tajskim” Jamróg.
Ponadto warto wyróżnić Maksa Fricke’a (12+1, 8+2 i 8+2 w trzech ostatnich konfrontacjach), który w ubiegłorocznych rozgrywkach miał spore problemy z ustabilizowaniem formy na dobrym poziomie. Mniej oczek zapisuje na swoim koncie Gleb Czugunow, choć należy zaznaczyć, że Rosjanin zwykle pełni rolę rezerwowego, a z niej wywiązuje się co najmniej poprawnie.
Martwić może natomiast fakt, że w meczu z MrGarden GKM-em nie błysnął Vaclav Milik. Czech w swoim pierwszym starcie zanotował upadek po tym, jak wjechał w niego Przemysław Pawlicki. „Vaszkowi” nie sposób co prawda odmówić woli walki, choć w niedzielę w większym stopniu nawiązywał raczej do swojej dyspozycji z początku sezonu niż spotkań, kiedy korzystał ze sprzętu oraz pomocy mechaników Woffindena.
Walka o medale zapowiada się pasjonująco
Zespół WTS-u w rundzie rewanżowej PGE Ekstraligi za trzy punkty pokonał już Speed Car Motor Lublin, forBET Włókniarza, truly.work Stal oraz MrGarden GKM. Do zakończenia fazy zasadniczej podopieczni Dariusza Śledzia zmierzą się jeszcze z Get Wellem Toruń, Stelmetem Falubazem Zielona Góra oraz Fogo Unią Leszno i to właśnie starcie z tym ostatnim rywalem wzbudzi we Wrocławiu zapewne największe w tym sezonie emocje. „Byki” w 2017 i 2018 roku cieszyły się z triumfu w Drużynowych Mistrzostwach Polski. Zespół prowadzony przez Piotra Barona zamierza sięgnąć po trzeci tytuł z rzędu, dzięki czemu leszczynianie wyrównaliby osiągnięcie „Złotej Drużyny” Sparty z lat 1993-95.
Maksym Drabik wraz z końcem sezonu 2019 przestanie być juniorem. W niedzielę był niemal nieuchwytny, zdobywając w sześciu startach 16 punktów! Być może we wrześniu włodarze WTS-u z radością stwierdzą, że taki młodzieżowiec w kadrze zespołu to nie tylko skarb, ale również zawodnik na wagę – nomen omen – złota.
Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?