Spacer po Nankiera, spacerem po historii

- Pierwsza płyta jest okrągła, ma około metra średnicy i jest taką stroną tytułową - tłumaczy prof. Hanna Jelonek, autorka ścieżki. Kolejne są prostokątne, mają wymiary 70 na 30 centymetrów.
Ciekawie wykonana jest płyta z datą 1241 - najazd tatarski. Połamane strzały są ułożone w cyfry. W górnym rogu znalazła się kula ognia, która symbolizuje bł. Czesława. Pod nią wyryto wizerunek Tatara.

Spacer po historii Wrocławia skończymy na dacie 2012 - mistrzostwa Europy w piłce nożnej.
Na zaprojektowanie i wykonanie wszystkich płyt artystka potrzebowała prawie trzy lata.
Robotnicy układanie tablic chcą zakończyć w poniedziałek. W czwartek udało im się zainstalować siedem płyt.

- Na razie jeszcze nie podjąłem decyzji, kiedy wmurujemy tytułową. Będzie to na początku przyszłego tygodnia, albo na samo zakończenie prac - wyjaśnia Michał Moszyński, kierownik budowy z firmy Drobud.

Wykonawca przekonuje, że płyt nie da się tak łatwo ukraść.

- Każda z nich ma specjalne kotwy, które wmurowane są w bardzo twardy beton. Nie ma możliwości wyciągnięcia jej bez uszkodzenia - zapewnia Michał Moszyński.

Wrocławianie cieszą się z takiej atrakcji. - Ludzie często patrzą pod nogi, więc gdy zobaczą, jakąś datę, to może ich zainteresuje i sprawdzą, co się wtedy stało - zauważa Paulina Sawicz, studentka Uniwersytetu Wrocławskiego. Sama chętnie przejdzie się po ścieżce, gdy będzie gotowa.
Niektórzy miejscy przewodnicy mają zastrzeżenia do pomysłu. - Wycieczki chodzą tędy bardzo rzadko. Daty są zbyt szczegółowe. To powinny być prawdziwe kamienie milowe w historii Wrocławia - przekonuje Anna Oryńska, miejski przewodnik.

Wczoraj okazało się, że miasto zdecydowało się zmodyfikować nieco projekt. Począwszy od Domku Romańskiego na chodniku będzie nam towarzyszyć pas o szerokości 80 cm z czerwonej kostki.
- Będzie on wyznaczać linię średniowiecznych zabudowań - wyjaśniaMichał Moszyński, kierownik budowy.

Termin zakończenia prac to 7 listopada.