18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Slot Art Festival: Lubiąż nie zasypia nigdy (ZDJĘCIA)

Marta Wróbel
Slot Art Festival to największy plenerowy festiwal kultury alternatywnej w Polsce. Impreza w Lubiążu koło Wrocławia potrwa do soboty.

Warsztaty jazdy na motocyklu, na starej, dobrej wuesce, można odbyć w polu. Uczestnicy kursu nie są sami, bo towarzyszą im pasące się obok krowy. Co ciekawe, warsztaty prowadzi Chrześcijański Klub Motocyklowy. - Mamy dwie pasje: motocykle i Boga - mówi Justyna Kowalska, prywatnie nauczycielka chemii.

Kiedy kursanci czekający na swoją kolej, mogą podziwiać cysterski zespół klasztorny w Lubiążu, jeden z największych zabytków tej klasy w Europie. Dawny klasztor cystersów jest po drugiej stronie drogi. To na terenie tego dwunastowiecznego obiektu odbywa się od dwunastu lat Slot Art Festival - największy plenerowy festiwal kultury alternatywnej w Polsce. Impreza ma jednak dłuższą, bo dwudziestoletnią historię. Na Dolny Śląsk przeniosła się z Giżycka.

Granie na pile kontra kurs wspólnego nieśpiewania

Festiwal trwa od wtorku. Dziś w Lubiążu jest już około czterech tysięcy ludzi. Rodziny z małymi dziećmi śpią na wydzielonym polu namiotowym, gdzie jest cisza nocna, a reszta festiwalowiczów nocuje w namiotach w innych miejscach albo pod chmurką, tuż obok klasztornych murów. W środę przed południem spało tam kilkadziesiąt owiniętych w śpiwory, zmęczonych po wtorkowym koncercie Maleo Reggae Rockers, osób. Kilku młodych, objętych ludzi obudził głośny silnik przejeżdżającego obok na motorze harleyowca.

Wśród nich są szczupła, długowłosa blondynka i brodaty szatyn. - Jesteśmy nierozłączni od wczoraj. Poznaliśmy się podczas koncertu, a potem tańczyliśmy do rana w Kalafiorze - uśmiecha się Michał Tula.

On studiuje informatykę we Wrocławiu, ona pedagogikę w Opolu. Na razie mają w planach miłość na odległość. Kalafior to - według festiwalowiczów - najlepsza impreza na Slocie - wydzielona przestrzeń na świeżym powietrzu, gdzie codziennie do rana grają DJ-e. Z klimatycznymi wizualizacjami w tle.

Jeśli ktoś jednak nie jest "nocnym Markiem" i woli rozrywki w ciągu dnia, ma do wyboru kilkadziesiąt różnych warsztatów: nieśpiewania, grania na pile, puszczania baniek mydlanych lub jazdy na monocyklu.

Tramwaj i tranzystor - jak kojoty na dużym wdechu

Idziemy na warsztaty nieśpiewania, czyli głośnego mówienia w grupach. Wraz ze stojącymi ze mną ludźmi, wyglądamy jak chór gospel, z jedną różnicą: nie umiemy śpiewać. Najpierw wyjemy jak kojoty na dużym wdechu, potem jedna strona piszczy: "tranzystor", druga odpowiada: "tramwaj". Niektórzy oszczędzają jednak siły. Może zbierają je na wieczorny koncert Pauli i Karola, Janka Samołyka lub spotkanie z muzykiem Robertem "Litzą" Friedrichem, które odbędzie się dzisiaj.

Slot Art Festival to osiem scen z koncertami, projekcjami filmowymi, warsztatami, wykładami lub słodkim nicnierobieniem w towarzystwie orzeźwiającej mrożonej herbaty yerba mate lub grillowanymi kiełbaskami. - Festiwal nie zasypia nigdy - mówi wolontariuszka Ania, studentka resocjalizacji, która na Slocie jest po raz czwarty. I dodaje: - Ludzie przyjeżdżają tu dla klimatu. W godzinę można poznać kilka osób, a mieszkańcy Lubiąża przynoszą nam jedzenie.

Pobudka, kolejka do prysznica i mnóstwo innych spraw

Po raz pierwszy do Lubiąża z Bielska-Białej przyjechała Aneta Gut-Sulima, nauczycielka fizyki w gimnazjum. Towarzyszy jej trójka dzieci: dwunasto-, dziewięcio- i sześcioletnie. - Na przyjazd namówiła mnie koleżanka. Nie żałuję, dzieci mają tutaj prawdziwy raj. A ja chcę się wybrać na warsztaty z magii sprzątania, przy trójce dzieci to mi się może przydać. Zainteresowały mnie też zajęcia z filcowania wełny - mówi.

Michał Popiela, współorganizator festiwalu, związany ze Slotem od pięciu lat, tak opisuje swój dzień: - Wstaję około 8 rano, potem kolejka do prysznica i mnóstwo innych spraw. Nie jest jednak tak, że nie mam na nic czasu. Dłużej ode mnie pracuje menedżer Dużej Sceny - zasypia rano, a budzi się o godz. 15 - śmieje się Popiela.

Slot Art Festival trwa do soboty. Za karnet indywidualny na festiwal trzeba zapłacić 190 zł, doba festiwalowa kosztuje 50 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska