Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślęza Wrocław zatrzymana przez Gorzów Wielkopolski, CCC Polkowice zmiażdżyło PGE MKK Siedlce

Marta Wrońska
Ślęza Wrocław
Passa sześciu kolejnych zwycięstw w wykonaniu koszykarek Ślęzy Wrocław została przerwana. Wrocławianki we własnej hali musiały uznać wyższość InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp., przegrywając 62:78. Jedyną niepokonaną drużyną w lidze pozostały koszykarki CCC Polkowice.

Gospodynie dobrze zaczęły hit 8. kolejki spotkań. Szybkie punkty zdobyły Sydney Colson i Cierra Burdick, ale potencjalną serię punktową przerwała celnym rzutem trzypunktowym Kyara Linskens. Dwie udane próby Terezii Palenikovej dały Ślęzie prowadzenie 8:5, ale chwilę później rywalki znów trafiły za trzy. Tym razem z dystansu przymierzyła Maryia Papova, która była doskonale dysponowana rzutowo już od samego początku spotkania.

Wymiana ciosów w pierwszej kwarcie trwała do momentu, gdy zespół z Gorzowa po raz trzeci w tej odsłonie trafił zza łuku. Trzy punkty gwiazdy WNBA Ariel Atkins dały podopiecznym Dariusza Maciejewskiego prowadzenie 13:10. Od tego momentu koszykarki gości skutecznie trzymały swoje przeciwniczki na dystans dwóch posiadań, po 10 minutach mając pięć oczek przewagi.

Na początku drugiej kwarty Ślęza była w stanie doprowadzić do remisu - trójka Sydney Colson i rzut z półdystansu Terezii Palenikovej sprawiły, że zrobiło się 17:17, chwilę potem Lea Miletić trafiła na 19:19. Jak się okazało, był to ostatni moment, w którym gospodynie zrównały się punktami z gorzowiankami. Te bazowały na punktach z linii rzutów osobistych i punktach Maryi Papovej.

Ze swojej roli oczywiście znakomicie wywiązywała się Sharnee Zoll-Norman. Amerykańska rozgrywająca robiła to, do czego przez trzy lata doskonale przyzwyczaiła wrocławską publiczność - dyrygowała grą i pozwalała swoim koleżankom na łatwe rzuty. A one nie myliły się zbyt często, dzięki czemu jeszcze przed przerwą AZS-AJP wyszedł na trzynastopunktowe prowadzenie. Ostatnie słowo należało do koszykarek Ślęzy - Lea Miletić i Marissa Kastanek zmniejszyły nieco deficyt, przez co w przerwie wynosił on dziewięć punktów.

Po przerwie wrocławianki wyszły na parkiet z dobrą energią. Lay-up Cierry Burdick oraz akcja 2+1 Terezii Palenikovej zmusiły Dariusza Maciejewskiego do wzięcia czasu. Przerwa, o którą poprosił szkoleniowiec gorzowianek zadziałała, ponieważ w kolejnych trzech akcjach zdobyły one siedem punktów. To z kolei skłoniło Arkadiusza Rusina do przerwy na żądanie, jednak odpowiedź w wykonaniu żółto-czerwonych nie była tak imponująca. Wrocławianki pudłowały sporo rzutów, wymuszały swoje próby i piłka nie chodziła zbyt dobrze. Problemem koszykarek 1KS-u był fakt, że popełniały więcej strat niż rozdawały asyst. Błędy gospodyń były wodą na młyn dla przyjezdnych, które wraz z upływającym czasem powiększały swoją przewagę. Nie pomagały pudła i faule, a co chwila swój dorobek poprawiała Maryia Papova, która w ciągu całego spotkania zdobyła 30 punktów.

Ostatnia odsłona to dominacja przyjezdnych, wrocławianki starały się doprowadzić do remisu, ale gorzowianki były dziś lepsze ich przewaga ani na moment nie zeszła poniżej 10 oczek. Kluczowym aspektem decydującym o losach meczu były niewątpliwie straty. Gospodynie popełniły ich aż 19, goście tylko cztery.

Tym samym Ślęza Wrocław nie jest już niepokonana w Energa Basket Lidze Kobiet. Wrocławianki będą miały szansę na rozpoczęcie kolejnej serii spotkań bez przegranej już w przyszłą niedzielę, kiedy to do hali wrocławskiej AWF przyjedzie Wisła CanPack Kraków.

Polkowiczanki natomiast rozpoczęły ten sezon najlepiej jak tylko mogły, siedem meczów i siedem wygranych. Tym razem CCC pokonało PGE MKK Siedlce 89:56.

"Pomarańczowe" pozostają perfekcyjne, a w starciu z siedlczankami były murowanym faworytem i problemów z triumfem nie miały. Dodatkowo przyjezdne radzić musiały sobie bez Kristi Bellock, czyli swojej najlepszej koszykarki. Dominacja mistrzyń Polski nie pozostawiała najmniejszych wątpliwości. Nie do zatrzymania była Tiffany Hayes, która zakończyła pojedynek z dorobkiem 21 punktów, 5 zbiórek i 4 asyst. Swój debiut na parkietach Energa Basket Ligi zaliczyła nowa środkowa CCC Lynetta Kizier. Zawodniczka w drużynie Marosa Kovacika spędziła na parkiecie 18 minut kompletując 13 "oczek" i 5 zbiórek.

Obecnie polkowiczanki bez porażki są liderem ligi. Następny mecz zagrają z ostatnią drużyną w tabeli Ostrowem Wielkopolskim. Szykuję się łatwe zwycięstwo.

Ślęza Wrocław - InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 62:78 (12:17, 13:17, 21:23, 16:21)

Ślęza: Colson 15, Palenikova 11, Udodenko 8, Burdick 8, Miletić 6, Dobrowolska 5, Szybała 5, Kastanek 4, Marciniak 0.
AZS-AJP: Papova 30, Zoll-Norman 11, Linskens 11, Atkins 9, Prezelj 6, Fikiel 6, Rytsikowa 3, Dźwigalska 2, Stelmach 0, Juskaite 0.

CCC Polkowice - PGE MKK Siedlce 89:56 (23:16, 17:8, 24:15, 25:17)

CCC: Hayes 21, Kaczmarczyk 13, Kizer 13, Leedham-Warner 12, Gajda 6, Fagbenle 6, Tyszkiewicz 6, Aleksandravicius 5, Owczarzak 5, Thomas 2, Puss 0.
PGE MKK: Mołłowa 20, Harris 15, Urbaniak 7, Lapszyński 6, Yurkevichus 4 (10 zb), Ikstene 4, Omerbasić 0, Bacik 0.

Pozostałe mecze kolejki: Enea AZS Poznań - Pszczółka AZS UMCS Lublin 69:81, Energa Toruń - Arka Gdynia 62:71, Artego Bydgoszcz - Ostrovia Ostrów Wielkopolski 79:43, Widzew Łódź - Wisła CanPack (mecz zakończył się po wydaniu gazety)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska