Do samolotu w Czarnogórze piłkarze wsiedli o 1 w nocy. We Wrocławiu wylądowali dopiero kilka minut po 5 nad ranem. Po drodze czekało ich międzylądowanie w Bratysławie. Piloci uznali bowiem, że w samolocie jest zbyt mało paliwa, by dotrzeć do Wrocławia. Jak tłumaczyli pasażerom, po drodze wiał bardzo silny wiatr, przez co maszyna spaliła go więcej niż przypuszczano.
Na czas tankowania piłkarze nie musieli opuścić samolot. Konieczna była dodatkowa odprawa paszportowa, ale na szczęście na pokładzie.
Teraz mistrzowie Polski są już we Wrocławiu. Większość odpoczywa po męczącej podróży. Rzecznik prasowy Śląska Michał Mazur trafił do szpitala - przechodzi tu badania po tym, jak w Czarnogórze pobili go pseudokibice Budućnosti (czytaj więcej na ten temat).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?