MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Show, jakiego we Wrocławiu jeszcze nie było! Motocykl żużlowy szybszy od bolidu Formuły 1

Dawid Foltyniewicz
Red Bull/materiały prasowe
Ponad 13,5 tys. widzów oglądało na Stadionie Olimpijskim widowiskowe pojedynki sportowców sponsorowanych przez Red Bulla podczas show Red Bull Speed Ways. Gwoździem programu był pojedynek motocyklu żużlowego Macieja Janowskiego z bolidem Formuły 1 prowadzonym przez Davida Coultharda. Gdy obaj skręcali w lewo wygrał Janowski, w odwrotnym kierunku górą był Brytyjczyk. We Wrocławiu zaprezentowali się też m.in. Adam Małysz i Jakub Przygoński.

Kibicom na Stadionie Olimpijskim jako pierwszy zaprezentował się gospodarz i pomysłodawca imprezy Red Bulla, czyli żużlowiec Maciej Janowski, po którym na tor wyjechali jego koledzy po fachu: Bartłomiej Kowalski, Jakub Krawczyk, Mateusz Cierniak i Marcel Kowolik. Potem przyszła pora na maszyny Adama Małysza i Jakuba Przygońskiego i creme de la creme – po raz pierwszy w historii na żużlowym torze można było zobaczyć bolid Formuły 1.

– Jestem bardzo podekscytowany tym, co dziś się dzieje. Wychowałem się na tym torze i kocham żużel. W boksach są dziś niesamowici ludzie i super szybkie sprzęty. Będziemy robić rzeczy, których na co dzień nie robimy. Widziałem testy i mogę was przekonać, że szykuje się kapitalne show – powiedział Janowski. Jak zapowiedział, tak było.

Kto potrzebuje mniejszego dystansu do wyhamowania?
Pierwszym pojedynkiem stoczonym przez Janowskiego było starcie z… pilotem akrobacyjnym Łukaszem Czepielą. Janowski na motocyklu żużlowym potrzebował 41 metrów do wyhamowania ze 100 km/h do 0. Czepiela podjął wyzwanie, a jego wynik – 93 metry – również budzi wrażenie.

Walka na czas reakcji
Następnie doszło do starcia młodych żużlowców, którzy zmierzyli się na czas reakcji na starcie. Najlepszym refleksem popisał się Bartłomiej Kowalski, który na co dzień reprezentuje barwy miejscowej Betard Sparty Wrocław.

Janowski vs Małysz w pojedynku na przyspieszenie
Janowski zmierzył się z Małyszem w pojedynku na przyspieszenie – kto szybciej pokona dystans 70 metrów. Minimalnie lepszy – o błysk szprychy – okazał się żużlowiec.

Potyczka na precyzję
Po 20-minutowej przerwie na tor wyjechali Janowski i Przygoński, którzy mieli na celu przejechanie bliżej linii wyznaczonych na obu wirażach. Lepiej spisał się ten drugi, który jest specjalistą od driftu. O tym, kto wygrał, zadecydowali… kibice, którzy owacjami przy nazwiskach obu żużlowców dali znać, że triumf przypadł Przygońskiemu.

Janowski się odgryzł
Janowski pokazał, że tkwi w nim sportowa złość i podczas rywalizacji na dystansie dwóch okrążeń najpierw nie dał szans Małyszowi, a kilka minut później równie przekonująco pokonał Przygońskiego.

Remis w starciu żużla z Formułą 1
Gwoździem programu był bezpośredni pojedynek motocykla żużlowego Janowskiego z bolidem F1 Coultharda. Obaj zawodnicy zmierzyli się na dystansie czterech okrążeń – najpierw skręcając w lewo. Brytyjski kierowca F1 miał spore problemy z opanowaniem bolidu na żużlowej nawierzchni, za to Janowski pruł do przodu jak podczas meczów Betardu Sparty. Tym razem górą był żużel. Jednak gdy obaj skręcali w prawo – do czego motocykl żużlowy nie jest przystosowany – to Janowski miał spore trudności i Coulthard szybko go dogonił. Możemy więc uznać, że w pojedynku żużel vs Formuła 1 mieliśmy remis.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mbappe nie zagra z Polską?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska