Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sensacyjne odkrycie w podziemiach ratusza w Wałbrzychu

Artur Szałkowski
Robotnicy pracujący w podziemiach ratusza w Wałbrzychu natrafili na dokumenty związane z restauracją, która działała w podziemiach siedziby władz miasta ponad sto lat temu.

W zabytkowym wałbrzyskim ratuszu trwa remont pomieszczeń położonych w najniższej, podziemnej kondygnacji obiektu. Ulokowane są tutaj obecnie m.in. pomieszczenia biura transportu i ruchu drogowego. W trakcie prac remontowych natrafiono na interesujące dokumenty dotyczące przeszłości tego miejsca na początku XX wieku. Wówczas w podziemiach ratusza funkcjonowała ekskluzywna restauracja „Ratskeller”.

- Robotnicy natrafili na dokumenty po zerwaniu przytwierdzonej do ściany boazerii - mówi Andrzej Rąkowski, z biura marketingu i promocji w Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu. - Całe znalezisko zostało przekazane do Muzeum Porcelany w Wałbrzychu.

Wśród odnalezionych dokumentów jest zachowany w niezłym stanie jadłospis ratuszowej restauracji z początku XX wieku. Z jego karty tytułowej możemy się dowiedzieć, że właścicielem bądź dzierżawcą lokalu gastronomicznego był Reinhold Wilke. Do restauracji można było również zatelefonować, wykręcając numer 152.

Restauracja oferowała szeroką gamę potraw. Klientom serwowano np. peklowane żeberka, golonkę, ryby, sałatki i lekkie przekąski. Na podstawie cennika w karcie dań możemy wysnuć wnioski, że oferta restauracji była skierowana tylko dla zamożnych klientów. Za talerz rosołu trzeba było zapłacić 50 fenigów, a za kotleta schabowego 80 fenigów. Bochenek chleba kosztował wtedy 50 fenigów.

- W Wałbrzychu najlepiej zarabiającymi robotnikami, byli wówczas górnicy dołowi. Ich zarobki wynosiły około 800-900 marek ...rocznie - wyjaśnia Kazimierz Jankowski, przewodnik turystów po zamku Książ. - Łatwo więc obliczyć, że nawet górników nie było stać na wizytę w restauracji, gdzie kotlet kosztował prawie markę.

Oprócz karty dań, w trakcie remontu robotnicy znaleźli również wypisane ręcznie bloczki obiadowe o wartości półtorej marki każdy, prawdopodobnie dla urzędników magistratu. Ponadto natrafiono na reklamę wody mineralnej z ujęcia w Starych Bogaczowicach, plakat informujący o zajęciach logopedycznych dla dorosłych i dzieci, który pochodzi z drukarni w obecnej dzielnicy Rusinowa i pocztówkę z patriotycznego święta obchodzonego na terenie Katowic w 1909 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska