Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Dutkiewicz najbogatszym prezydentem. Kto za nim? (LISTA SAMORZĄDOWCÓW)

Malwina Gadawa
Hyundaia i30 w oświadczeniu majątkowym wymienił Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia
Hyundaia i30 w oświadczeniu majątkowym wymienił Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia Tomasz Hołod,
Samorządowcy powoli kończą kadencję. Sprawdziliśmy, czego w tym czasie dorobili się prezydenci dolnośląskich miast i który z nich jest najbogatszy. Bezapelacyjnie zwycięzcą został Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia. Jest on najbogatszym samorządowcem wśród ośmiu prezydentów. Najwięcej w ciągu kadencji udało się zaoszczędzić prezydentowi Lubina Robertowi Raczyńskiemu. Ma on na koncie 165 tys. zł i 4 tys. euro.

Prezydenci, jeżeli już inwestowali, to w nieruchomości. Często potem czerpali z tego korzyści wynajmując je. Co ciekawe, tylko Jan Zubowski, prezydent Głogowa, i Wojciech Murdzek, prezydent Świdnicy, nie mają kredytów do spłaty.

Rafał Dutkiewicz, kiedy zaczynał swoją trzecią kadencję na stanowisku szefa wrocławskiego magistratu, na koncie miał zaoszczędzonych nieco ponad 25 tys. zł, 1209 euro i 128 dolarów. Posiadał też dwa mieszkania (75 mkw. - wartość 400 tysięcy złotych oraz 66 mkw. - wartość 350 tysięcy złotych) oraz dom (242,35 mkw.) na działce 2882 mkw., wyceniony na 1,2 mln zł. To najdroższa ze wszystkich nieruchomości, wymienianych przez samorządowców.

Ale przez cztery lata majątek prezydenta znacząco się powiększył. W ostatnim oświadczeniu - za rok 2013 - prezydent podawał, że na koncie ma już zaoszczędzone ponad 83 tys. zł. Czego jeszcze dorobili się włodarze dużych dolnośląskich miast?

CZYTAJ DALEJ

Przez ostatnie lata rządzenia prezydenci dolnośląskich miast znacznie powiększyli swoje majątki. Wszyscy - poza Wojciechem Murdzkiem i Marcinem Zawiłą - mają m.in. więcej oszczędności na koncie. Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz jest wśród samorządowców najbogatszy. W listopadzie 2013 roku kupił trzecie już mieszkanie - tym razem o powierzchni 21,57 mkw., warte 146 tysięcy zł. Wziął na nie kredyt, na koniec roku pozostało mu do spłaty jeszcze ponad 128 tys. zł. Prezydent stał się też właścicielem gospodarstwa rolnego o powierzchni 3,47 ha - w 2013 roku zarobił na nim 990 zł. Nie wiadomo jednak, czy były to unijne dopłaty czy też np. przychód z dzierżawy. Spłaca trzy kredyty hipoteczne i kredyt samochodowy na kupno hyundaia i30. Na początku kadencji nie miał auta. Ma też limity kredytowe na kartach. Na koniec 2013 r. jego zadłużenie wynosiło 177 334,65 zł.

Największą sumą na koncie może się pochwalić jednak prezydent Lubina Robert Raczyński. W 2010 roku miał 95 tys. zł i 3 tys. euro. Raczyński był wtedy właścicielem 140-metrowego domu, wartego 500 tys. zł i mieszkania (62 mkw. - 180 tys. zł). Miał także 27 ha nieużytków rolnych (20 tys. zł) i jako jedyny samorządowiec posiadał las wart ok. 30 tys. zł. Posiadał też nissana patrol z 2000 roku. Po trzech latach rządzenia jego oszczędności wzrosły - wynoszą 165 tys. zł i 4 tys. euro. Ma też kredyty - 40 tys. zł i ponad 100 tys. franków szwajcarskich. Co ciekawe, teraz nie ma auta.

Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha, swoje oszczędności na koncie zwiększył z 10 tys. zł do 19 tys. zł. Ma także polisę wartą 36 tys. zł. Stan jego nieruchomości podczas kadencji się nie zmienił. Wymienia dom (260 mkw. - 600 tys. zł), mieszkanie (63 mkw. - 160 tys. zł) i garaż (15 mkw. - 23 tys. zł). Szełemej jest także właścicielem dwóch volkswagenów - terenowego touarega (2005 r.) i golfa (2007 r.). Podobnie jak inni samorządowcy jest zadłużony. Musi spłacić kredyt: ponad 122 tys. franków szwajcarskich.

Wojciech Murdzek, prezydent Świdnicy, to jeden z trzech samorządowców, któremu oszczędności ubyło. Miał 40 tys. zł - teraz ma 35 tys. zł. Posiada za to polisę wartą 50 tys. zł i samochód Ford S-Max (wcześniej jeździł renault espace). Murdzek na początku tej kadencji był już właścicielem dwóch domów o powierzchni 212 mkw. i 139 mkw., wartych odpowiednio 500 i 300 tys. zł. Nie ma, podobnie jak prezydent Głogowa Jan Zubowski, zobowiązań.

Zubowski jako jedyny w 2010 r. nie miał oszczędności. W ostatnim oświadczeniu majątkowym wymienił już kwotę 28 tys. zł.
Już na początku kończącej się teraz kadencji gospodarz samorządu głogowskiego był właścicielem 84-metrowego mieszkania wartego 250 tys. złotych. Jeździ fiatem 500, którego zamienił na fiata bravo z 2011 roku.

Piotr Roman, prezydent Bolesławca w 2010 roku miał zaoszczędzone 19 tysięcy złotych. - teraz nieco ponad 9 tysięcy złotych. Już w 2010 roku był właścicielem domu, o pow. 110 mkw. (320 tys. zł) i tu się nic nie zmieniło. Ma także peugeota z 2007 roku, wcześniej jeździł oplem astrą z 1998 roku. Musi spłacić 38 tys. zł kredytów.

Stan konta prezydenta Legnicy na przestrzeni kadencji wzrósł z prawie 80 tys. złotych do 100 tys. złotych. Tadeusz Krzakowski miał już na początku swojej kadencji dom o pow. 50 mkw. (wycenił go na 180 tys. zł). Poza tym mieszkanie (76 mkw. - 150 tys. zł), i garaż warty 18 tys. zł. Jeździ 3-letnią toyotą avensis. Wcześniej miał corollę z 2007 roku. Tadeusz Krzakowski do spłaty miał ponad 28 tys. zł długu.

Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry jako jedyny samorządowiec nie ma teraz oszczędności. Gdy zaczynał kadencję na koncie miał odłożone tylko tysiąc złotych. W 2010 roku posiadał za to dwa mieszkania (140 mkw. - 300 tys. zł), (38 mkw. - 200 tys. zł). A w trakcie tej kadencji wybudował domek letniskowy wartości 100 tys. zł. Marcin Zawiła miał renault megane z 2007 roku i clio z 2001. Co się zmieniło? Teraz jeździ tylko tym pierwszym autem. Poza tym spłaca kredyty - ponad 40 tys. franków szwajcarskich i ponad 78 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska