Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przepłaciliśmy za remont wrocławskiego komisariatu

Marcin Rybak
Szef firmy, która remontowała komisariat, będzie musiał oddać 123 tys. zł, jeśli wyrok się uprawomocni
Szef firmy, która remontowała komisariat, będzie musiał oddać 123 tys. zł, jeśli wyrok się uprawomocni Tomasz Hołod
Sąd: podatnicy przepłacili 123 tys. zł za remont komisariatu Rakowiec przy ulicy Traugutta we Wrocławiu. Winni zostali ukarani.

Szef firmy, która remontowała gmach wrocławskiego komisariatu na Rakowcu, skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Ma oddać do państwowej kasy 123 tysiące złotych. To wartość robót, jakich nie wykonał, a za jakie zapłaciła policja.

Jak to bylo możliwe? Wykonawca wystawił faktury, do których wpisał roboty, jakich nie wykonał, a policyjny inspektor nadzoru - niczego nie sprawdzając - faktury zatwierdził. Ów inspektor też stanął przed sądem. Został skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Dodatkowo ma trzyletni zakaz wykonywania zawodu inspektora nadzoru budowlanego.

Wyrok w tej sprawie ogłosił wczoraj wrocławski Sąd Okręgowy. Najważniejsza zmiana w stosunku do tego, co wyczytać można było w akcie oskarżenia, to kwota strat, jakie miał ponieść Skarb Państwa.

Zdaniem oskarżenia było to 297 tys. zł. Sąd uznał zaś jedynie 123 tys. zł, czyli niespełna połowę. Prokuratura zastanawia się, czy z tego powodu nie zaskarżyć wyroku.

Komisariat Wrocław Rakowiec przy ul. Traugutta został wymieniony w 2012 roku przez NIK jako jeden z najgorszych w Polsce. Rok później ruszył jego remont. Na liście prac znalazły sięm.in. wymiana posadzek, malowanie, wymiana stolarki okiennej, modernizacja dachu i roboty elektryczne. Roboty wycenione na 1,1 mln zł policja odebrała bez uwag.

Prace wykonała firma z Wielkopolski. Jej szef Jarosław H. przekonywał, że nie doszło do przestępstwa. Po prostu w trakcie robót wyszło dużo dodatkowych prac, których nie ujęto w umowie. Inspektor nie chciał się zgodzić na aneks, więc on wpisywał do kosztorysu powykonawczego prace, których nie wykonano. - Policja miała też dodatkowe życzenia, np. kazała sobie kupić lodówkę i umywalkę - opowiadał.

Sąd ocenił, że na budowie panował chaos. Prace wykonywano niesystematycznie, a inspektor nadzoru bywał tam bardzo rzadko. Oskarżony inspektor, Ryszard L., tłumaczył, że był zawalony robotą. W wydziale inwestycyjnym Komendy Wojewódzkiej było za mało osób, musiał nadzorować równocześnie kilkanaście inwestycji w pięciu powiatach. Przełożonych to nie obchodziło. Sąd uznał, że to prawda. Prace w KWP źle zorganizowano, ale oskarżonego to w niczym nie tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska