Pikieta ma związek z kontynuowaniem działalności biznesowej sieci Leroy Merlin w Rosji, kraju który bezpodstawnie i brutalnie najechał na suwerenną Ukrainę.
Pod wjazdem do sklepu budowlanego w Mirkowie, ustawiły się trzy osoby z transparentami potępiającymi działania Rosji i Putina, ale też nawołującymi zarząd sieci sklepów do radykalnych decyzji i zamknięcia sklepów w kraju najeźdźcy.
- Akcja ma na celu wywarcie presji na właścicielach Leroy Merlin, żeby wycofali się z Rosji. Rosja burzy i zabija z zimną krwią, to nie jest teraz miejsce do budowania. Dlatego stoimy tu i prosimy naszych rodaków, żeby na jakiś czas wybrali inne markety - mówi Wojciech Jodłowski, organizator akcji. - Jesteśmy grupą ludzi zatroskanych co się dzieje na Ukrainie. Widzimy, że innych też to obchodzi, kierowcy pokazują nam znaki poparcia, niektórzy zawracają spod sklepu - dodaje.
Polski oddział firmy podkreśla, że nie ma wpływu na działalność sklepów w innych krajach. Poniżej treść oświadczenia Leroy Merlin.
"Drodzy, jako Leroy Merlin Polska mamy wpływ na to co robimy w Polsce, dlatego nasze działania koncentrują się na pomocy ofiarom wojny. Prowadzimy ją od początku kryzysu, wspierając pracowników Leroy Merlin Ukraina, a także innych uchodźców, którzy zwracają się do nas o pomoc. Każdego dnia, nasi pracownicy przyjmują do swoich domów uchodźców, a my wspieramy jednych i drugich finansowo. Na ten cel przeznaczamy 4,5 miliona złotych.
Część z tej kwoty przekażemy na wsparcie dla różnych organizacji pomocowych. Funkcjonujemy tu w Polsce i nie mamy wpływu na działalność przedsiębiorstw w innych krajach. "
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?