Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura: Nie będzie śledztwa w sprawie wrocławskiego stadionu mimo doniesień NIK

Marcin Rybak
Paweł Relikowski
Nie będzie śledztwa – z doniesienia Najwyższej Izby Kontroli – dotyczącego nieprawidłowości związanych z budową wrocławskiego stadionu. Taką decyzję w ostatnich dniach podjęła opolska Prokuratura Okręgowa. NIK – po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem decyzji o odmowie śledztwa – będzie mógł zaskarżyć ją do sądu.

Doniesienie Izba złożyła w styczniu tego roku a jest ono efektem kontroli zakończonej w październiku 2014 roku. Ustalenia NIK dotyczą m.in. rozliczeń z generalnym wykonawcą (którym była niemiecka firma Max Boegl), organizacji imprez w czasie, w którym trwała jeszcze budowa, a stadion nie miał formalnego pozwolenia na użytkowanie. W protokole pokontrolnym opisano też m.in. kwestie związane z przetargami. Jeden z nich - na 30 mln zł - wygrała firma, której jeszcze przed rozpoczęciem procedur ujawniono szczegółowy zakres zamówienia oraz ceny uzgodnione z innymi dostawcami. Zdaniem Izby jest to naruszenie zasad uczciwej konkurencji. Zastrzeżenia kontrolerów budziły też rozliczenia z biznesmenem Zygmuntem Solorzem Żakiem, dotyczące nieruchomości przy arenie. Tam gdzie miała powstać galeria handlowa Śląska Wrocław.

Sprawę opisaliśmy w tekście: NIK donosi do prokuratury: przestępstwa przy budowie stadionu i wypłacie dla Solorza

Doniesienie trafiło do opolskiej Prokuratury Okręgowej. Tu – po analizie sprawy – odmówiono wszczęcia śledztwa. Prokuratura uznała, że żaden z wątków sprawy nie nadaje się do tego, by badać go pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa. Zgodnie z prawem NIK ma możliwość złożenia do sądu zażalenia na tę decyzję. W tej chwili pisemne uzasadnienie jest badane przez prawników Izby.

Tymczasem jeleniogórska Prokuratura Okręgowa i wrocławska delegatura CBA wciąż też zajmują się wrocławskim stadionem. W tym śledztwie badane są imprezy zorganizowane w lipcu 2012 roku czyli koncert grupy Queen i piłkarski turniej Polish Masters. Imprezy organizowało konsorcjum na czele z firmą Dynamicom. Miejska kasa przekazała tej firmie 21 mln zł dotacji. Jesienią 2012 prezydent Dutkiewicz zarzucił firmie, że nie rozliczyła się z 14 mln zł. Stanowisko stracił ówczesny wiceprezydent Michał Janicki.

CZYTAJ WIĘCEJ O PROCESIE JANICKI - DUTKIEWICZ

Kilka dni temu śledczy z Jeleniej Górze przedstawili w tej sprawie zarzuty osobie związanej z Dynamicomem – dziś firma ta jest bankrutem. Były członek władz spółki – Marcin G. - jest podejrzany o to, że nie złożył wniosku o upadłość firmy w wymaganym przez prawo czasie. Grozi za to do roku więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska