Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces za atak na naszego dziennikarza. Oskarżony nie przyznaje się do winy

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Dziennikarz portalu Gazetawroclawska.pl zrelacjonował sądowi przebieg wydarzeń na wiecu wyborczym Andrzeja Dudy we Wrocławiu
Dziennikarz portalu Gazetawroclawska.pl zrelacjonował sądowi przebieg wydarzeń na wiecu wyborczym Andrzeja Dudy we Wrocławiu Paweł Relikowski / Polska Press
Mirosław Ł. stanął dziś (26 marca) przed sądem oskarżony o naruszenie nietykalności naszego dziennikarza Marcina Kruka. Latem ubiegłego roku, podczas wyborczego wiecu Andrzeja Dudy, wytrącił dziennikarzowi telefon z ręki. Gdy ten schylił się, żeby go podnieść, mężczyzna uderzył go raz jeszcze.

Marcin Kruk, dziennikarz portalu Gazetawroclawska.pl, relacjonował wyborczy wiec. W jednej ręce trzymał telefon, bo transmitował wydarzenie na żywo, w drugiej - legitymację dziennikarską.

"Mężczyzna w ciemnych okularach z zieloną maseczką pod brodą bez żadnego ostrzeżenia uderzył w moją rękę, którą trzymałem telefon - opowiadał nasz dziennikarz. - Telefon wypadł mi z ręki. Schyliłem się, żeby go podnieść i wtedy poczułem silne uderzenie w tył głowy. Trudno określić, czy pięścią czy otwartą dłonią. Wyprostowałem się i zapytałem, dlaczego mnie uderzył. Dopiero wtedy stojący obok policjanci zwarli szereg, oddzielając tego mężczyznę ode mnie. Gdy poprosiłem policjantów o wylegitymowanie tego mężczyzny, usłyszałem, że zrobili to już wcześniej."

Napastnik stał obok jednego z uczestników wiecu, który przez megafon skandował hasła "Andrzej Duda, to się uda". Przed nimi znajdował się kordon policjantów oddzielający uczestników wiecu od kontrmanifestacji. Nasz dziennikarz podszedł do mężczyzny z megafonem. Chwilę potem - bez żadnego ostrzeżenia - został uderzony.

Sprawę zgłosiliśmy do prokuratury. Śledczy uznali, że doszło do naruszenia nietykalności. Grozi za to ograniczenie wolności (czyli prace społeczne) albo do roku więzienia.

Policji udało się zidentyfikować napastnika i prokuratura Wrocław Stare Miasto oskarżyła go. Dziś (piątek, 26 marca) na rozprawie nie przyznał się do zarzutu. Przekonywał, że to nasz dziennikarz uderzył o niego ręką z telefonem i ten upadł na ziemię. Zapewniał, że nie widział w jego ręce legitymacji prasowej. Wyjaśniał, że wielokrotnie powtarzał, że nie chce być fotografowany.

Jednym z dowodów w sprawie jest film nakręcony przez naszego dziennikarza. Widać na nim moment ataku. Sąd będzie przeglądał to nagranie na następnej rozprawie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska