Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat milicki wziął kredyt w parabanku. Około 600 tys. zł. Wojewoda zażądał wyjaśnień

Malwina Gadawa
Wojewoda Paweł Hreniak zaniepokoił się sytuacją w Miliczu
Wojewoda Paweł Hreniak zaniepokoił się sytuacją w Miliczu Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Powiat milicki zaciągnął 591 tys. zł pożyczki. Wojewoda Paweł Hreniak zażądał wyjaśnień. Chce wiedzieć, dlaczego starosta wziął „chwilówkę”. Starosta zaś tłumaczy, że nie zna definicji instytucji pozabankowej.

Zarząd milickiego powiatu nie otrzymał absolutorium za wykonanie budżetu w 2015 roku. Powiat zamknął ubiegły rok z deficytem w wysokości około pół miliona złotych, podczas gdy plan zakładał, że budżet zamknie się nadwyżką. Powiat nie płacił terminowo wszystkich faktur. Jakby tego było mało, zarząd powiatu zaciągnął pożyczkę w wysokości 591 tys. zł w firmie Magellan. Pieniądze te były potrzebne na remont drogi. Pożyczka ma być spłacona w tym roku.

Okazało się jednak, że zarząd powiatu nie poinformował Regionalnej Izby Obrachunkowej o zobowiązaniu, jakie zaciągnął w pozabankowej instytucji kredytowej. Kolegium izby uznało, że „ignorowanie istnienia umów dotyczących zaciągnięcia zobowiązań w instytucji pozabankowej na łączną kwotę 591.000,00 zł może prowadzić do dalece niekorzystnych konsekwencji finansowych dla powiatu i naruszenia zasad gospodarki finansowej obowiązujących jednostkę sektora finansów publicznych”.

Teraz wojewoda żąda wyjaśnień. Do powiatu może wkroczyć komisarz. Według wojewody Pawła Hreniaka, powiat od dłuższego czasu nie podejmuje decyzji, które miałyby poprawić sytuację finansową.

„Problemy finansowe powiatu istnieją już od dłuższego czasu w obecnej kadencji samorządowej. Sytuacja wciąż ulega pogorszeniu. Brak jest też nadziei na szybką poprawę skuteczności działania” - czytamy w liście, który wysłano do władz powiatu milickiego. Wojewoda oczekuje od starosty wyjaśnień.

Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, tłumaczy, że zaciąganie kredytów przez samorządy w parabankach nie jest niczym nowym. - Samorządy robią tak, kiedy nie mogą uzyskać pomocy od banku. Banki liczą swoje ryzyko i mogą kalkulować, że nie opłaca im się pożyczać już pieniędzy samorządowi - tłumaczy Krzysztof Pietraszkiewicz. Według prezesa, wzięcie jednej pożyczki krótkoterminowej w parabanku, kiedy samorządowi brakuje drobnej sumy pieniędzy, nie jest czymś złym - pod warunkiem, że kredyt jest dobrze zabezpieczony.

- Problem zaczyna się wtedy, kiedy samorząd powtarza tę czynność, wtedy mogą zacząć się kłopoty - ostrzega prezes ZBP. Podkreśla, że oprocentowanie w parabankach jest zazwyczaj wyższe niż w bankach.

Starosta milicki Jan Krzysztofik nie chciał komentować wątpliwości wojewody. Dlaczego zaciągnął pożyczkę w parabanku? - Nie znam definicji instytucji pozabankowej - odpowiedział.

Starosta poprosił o pytania na piśmie, podkreślając, że materia jest skomplikowana, więc trzeba będzie poczekać na odpowiedź.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska