Jeszcze przed meczem Polska - Islandia Adam Nawałka mówił, że w spotkaniach z Islandią i Czechami chciałby dać szansę zagrania wszystkim zawodnikom. Teraz okazuje się, że we wtorkowym spotkaniu towarzyskim z Czechami nie zobaczymy czterech czołowych reprezentantów Polski. Zabraknie Roberta Lewandowskiego,Grzegorza Krychowiaka, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Fabiańskiego.
Błaszczykowski kadrę opuszcza ze względu na kontuzję, której nabawił się już w 10. minucie spotkania Polska - Islandia. "Szczegółowe badania obrazowe przeprowadzone u Kuby Błaszczykowskiego wykazały naderwanie głowy długiej mięśnia dwugłowego uda. Zawodnik będzie leczony w klubie. Przybliżony czas powrotu do gry to około 4 tygodnie" - czytamy w komunikacie PZPN-u.
Pozostali zawodnicy zostali zwolnieni przez selekcjonera. W przypadku Lewandowskiego, Krychowiaka i Fabiańskiego sztab szkoleniowy reprezentacji wziął pod uwagę bardzo duże obciążenia meczowe zawodników w ostatnim okresie i po rozmowie z piłkarzami oraz lekarzem kadry podjęto decyzję o powrocie do klubów.
Nieobecnością największych gwiazd kadry zawiedzeni są kibice. "Jadę pierwszy raz na meczyk kadry, a dzisiaj dowiaduję się że zgrupowanie opuścili Lewy, Krycha i inni . Masakra, jakbym wiedział nie kupiłbym biletu. Brak szacunku dla kibiców. Należało od razu ogłosić, że we Wrocku zagrają dublerzy. Szkoda", "Nie idę. sprzedam bilet", "No i teraz jak to wygląda, w Warszawie na meczu pierwszy skład, warszawska publika zobaczyła to, na co liczyła, a Wrocław zobaczy rezerwy. Pewnie połowa ludzi jakby wiedziała to by biletów nie kupiła. Wielu rodziców z dziećmi idzie po to, by dzieci zobaczyły swoich idoli. Mi osobiście nie sprawia to różnicy, bo idę na mecz kibicować drużynie a nie konkretnym zawodnikom, ale trochę jakby atmosfera pewnie u wielu idących kibiców opadła" - komentują na Facebooku ci, co kupili bilety.
Polski Związek Piłki Nożnej tłumaczy, że nie można było wcześniej przewidzieć, kto nie zagra we Wrocławiu. Decyzję o tym, kto wybiegnie na boisko zawsze podejmuje selekcjoner i nikt nie może mu niczego narzucić.
- Bilety są sprzedawane z odpowiednio dużym wyprzedzeniem. Zawodnicy grają mecze też w swoich klubach co kilka dni. Obciążenia i treningi - to wszystko wpływa na ich organizm. Nigdy nie ma gwarancji, że zobaczymy na boisku wszystkie gwiazdy - tłumaczy Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN i dodaje, że nikt nie robi kibicom na złość. - Zawodnicy też chcieliby grać jak najwięcej, ale ważne jest ich zdrowie. Po kontuzji przerwy trwają czasem nawet kilka miesięcy - mówi Kwiatkowski.
Biało-czerwoni oddadzą hołd ofiarom zamachów. "Mecz z Czechami poprzedzi minuta ciszy"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?