Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci pobili i skopali wrocławianina w radiowozie? Miał 21 śladów po uderzeniach

Marcin Rybak
Marcin Rybak
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne archiwum Polska Press
Policjanci bili mnie i kopali – skarży się Robert Michałowski z Wrocławia. Złożył w tej sprawie skargę do Komendanta Miejskiego i zawiadomienie do prokuratury. Pokazuje lekarskie dokumenty opisujące ślady po pobiciu. Ekspert z medycyny sądowej znalazł ich aż 21. Zdaniem pana Roberta dwaj funkcjonariusze bili go w radiowozie. A potem zawieźli na izbę wytrzeźwień.

Policja odpowiada, że to pan Robert był agresywny i szarpał się najpierw z żoną a potem z funkcjonariuszami. Do zdarzenia doszło w sobotę, 24 marca, późnym wieczorem na ul. Curie-Skłodowskiej tuż obok placu Grunwaldzkiego. Policja miała podstawy do interwencji. Problem w tym, jak powstały obrażenia na ciele pana Roberta. A ekspert z medycyny sądowej naliczył ich aż 21. Zanim pan Robert trafił do lekarza medycyny sądowej był jeszcze w szpitalu.

- Wracaliśmy z imprezy od kolegi. Oboje wypiliśmy – opowiada skarżący się na policję mężczyzna. - Byliśmy już prawie pod domem kiedy zaczęliśmy się kłócić. Doszło do szarpaniny.

Pan Robert wywrócił żonę na ziemię. Potem zaczął ją podnosić. Wtedy nadjechał radiowóz.

Tu relacje obu stron zaczynają się różnić. Pan Robert i jego żona zgodnie twierdzą, ze policjanci obezwładnili go i wsadzili do radiowozu – furgonetki. - Nie zdążyłem nic zrobić. Bardzo mocno zacisnęli kajdanki – opowiada. A żona dodaje, że prosiła funkcjonariuszy by puścili męża. Ale oni odjechali.

Jaka jest wersja policji? Przekazało ją nam biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej: Funkcjonariusze zauważyli szarpiących się na ulicy ludzi, jak się okazało małżeństwo. Policjanci rozdzielili osoby, jednak mężczyzna biorący udział w kłótni był cały czas agresywny, nie wykonywał poleceń, kłócił się z kobietą krzycząc w jej kierunku. Jeden z policjantów w tym czasie sprawdził czy kobiecie nic się nie stało. Mężczyzna był wzburzony, a jego agresja wciąż była skierowana na kobietę. W pewnym momencie usiłował złapać policjanta za umundurowanie. Wtedy go obezwładniono. Miał w organizmie 1,5 promila alkoholu.

Ale zasadnicze zajście – twierdzi pan Robert – było już w radiowozie. W skardze do prokuratury pisał o biciu i kopaniu w czasie jazdy do izby wytrzeźwień. „zostałem uderzony pięścią w twarz, byłem bity po tułowiu i rękach, okładany po żebrach, zostałem kopnięty kilkakroć w twarz”. Bicie – jak mówi – trwało całą drogę do izby. Policjantów – według jego relacji – miało być trzech. Jeden prowadził a dwóch było z nim z tyłu radiowozu – furgonetki.

Wszystko działo się między godziną 23. a północą. Z dokumentów izby wytrzeźwień nie wynika, żeby przyjmujący widzieli jakieś obrażenia. Z izby zwolniono pana Roberta w niedzielę 25 marca około południa. - Tramwajem pojechałem prosto do domu. Żona jak mnie zobaczyła to się popłakała. - Strasznie wyglądał, cały posiniaczony – opowiada żona pana Roberta.

Bardzo źle się czuł, więc wezwano pogotowie. Karetka zabrała go do szpitala na Kamieńskiego. „Pacjent przywieziony z powodu urazu głowy, kończyn górnych, klatki piersiowej, których doznał (…) po – jak podaje – pobiciu przez policję w trakcie interwencji” - czytamy w dokumencie ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Dwa dni później Robert Michałowski poszedł do Zakładu Medycyny Sądowej. Tu szczegółowo opisano wszystkie ślady i obrażenia. „Powstały od działania narzędzi tępych i tępokrawędzistych” - stwierdził ekspert. I dodał, że mogły powstać w taki sposób, jak opisuje to pan Robert.

Co teraz? Jeśli prokuratura zdecyduje się wszcząć śledztwo, kluczowe wydają się analizy monitoringu z izby wytrzeźwień oraz monitoringu miejskiego. Być może dzięki tym nagraniom uda się wyjaśnić skąd pojawiły się ślady pobicia u pana Roberta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska