Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja w Teatrze Polskim. "Nowy dyrektor" pocałował klamkę

Małgorzata Matuszewska
Nerwowa atmosfera w budynku Teatru Polskiego przy ul. Zapolskiej. Do gabinetu dyrektora po godz. 11 próbował wejść Remigiusz Lenczyk. Zdaniem urzędu marszałkowskiego to od dziś osoba pełniąca obowiązki dyrektora tej placówki. Jednak dyrektor Cezary Morawski, który formalnie jest na zwolnieniu lekarskim, polecił pracownikom teatru i obsłudze, by nikomu nie otwierać drzwi jego gabinetu. Pracownicy teatru wezwali ostatecznie policję, która pilnuje porządku i nie wpuszcza m.in. dziennikarzy do budynku.

Od czwartku, zdaniem urzędu marszałkowskiego, obowiązki dyrektora Teatru Polskiego pełni Remigiusz Lenczyk. Cezary Morawski, odwołany w środę przez zarząd województwa, jest na zwolnieniu lekarskim.

Również w środę decyzję o wstrzymaniu uchwały podjął wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak. Tym samym sytuacja stała się patowa: wojewoda uważa, że dyrektorem wciąż jest Cezary Morawski, a w czasie zwolnienia lekarskiego jego obowiązki sprawuje główna księgowa Jadwiga Zgrzebnicka. Zdaniem zarządu województwa zaś dyrektor został skutecznie odwołany, a pełniącym obowiązki jest Remigiusz Lenczyk, który przyszedł do Teatru Polskiego i nie został wpuszczony do gabinetu.

Pracownik teatru wezwał policję. Oba urzędy podtrzymały swoje stanowiska. - Wszyscy pracownicy mają obowiązek podporządkowania się nowemu kierownictwu - stwierdził Jarosław Perduta, rzecznik marszałka.

- Myślałem, że zostanę wyprowadzony w kajdanach - zażartował Remigiusz Lenczyk. - Ale policjanci stwierdzili, że mam prawo być w pracy - dodał. - Moim marzeniem jest, żebyśmy mogli znów zagrać „Dziady”, a to oznacza powrót wielu artystów, którzy zostali zmuszeni do odejścia z pracy i powrót teatru na ścieżkę artystyczną - kontynuował. - O tym, jak będzie tu wyglądała sytuacja w piątek musi zdecydować marszałek, bo jest organizatorem teatru. Najgorsze jest, że powstaje fatalna opinia o teatrze, a my jesteśmy odpowiedzialnymi ludźmi i godzina 19, godzina rozpoczęcia spektaklu jest dla nas święta - dodał.

Nowy p.o. dyrektora w czwartek po południu pojechał na rozmowy z marszałkiem, a tymczasem w teatrze, z Kazimierzem Kimsą, przewodniczącym dolnośląskiej Solidarności, rozmawiali związkowcy. - Przewidziałem tę sytuację i napisałem pismo do wojewody z prośbą, by nie dopuścił do łamania prawa w teatrze. Teraz będziemy rozważać co dalej - powiedział Kazimierz Kimso.

Marek Perzyński, rzecznik teatru powiedział nam, że dyrektorem wciąż jest Cezary Morawski, a podczas jego choroby obowiązki dyrektora zgodnie z prawem pełni główna księgowa. - To kwestia litery prawa. Nadzór prawny nad zarządem województwa sprawuje wojewoda - stwierdził rzecznik.

Urząd marszałkowski, organizator Teatru Polskiego, zamierza wydać służbowe polecenie otworzenia drzwi do gabinetów dyrektora i zastępcy, ze wskazaniem konsekwencji niezastosowania się do niego. - Być może trzeba będzie rozważyć komisyjne otwarcie gabinetów - powiedział Jarosław Perduta.

TAK SYTUACJĘ W TEATRZE POLSKIM RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO:

Godz. 14.23: Jarosław Perduta, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego: - Zamierzamy przyjść jeszcze dziś do teatru, do pani księgowej. I to ze służbowym poleceniem otwarcia drzwi, ze wskazaniem konsekwencji niezastosowania się do niego. I być może trzeba będzie rozważyć komisyjne otwarcie gabinetów - powiedział Jarosław Perduta.

Godz. 14.20:**Sylwia Jurgiel, rzeczniczka wojewody**. - Sytuacja się nie zmieniła. Wczoraj urząd marszałkowski dostał naszą prośbę o udostępnienie dokumentów. Czekamy na nie. Dyrektorem Teatru Polskiego jest Cezary Morawski.

Godz. 13.55:**Marek Perzyński, rzecznik prasowy teatru** powiedział nam, że dyrektorem wciąż jest Cezary Morawski. W czasie jego nieobecności podczas choroby obowiązki dyrektora zgodnie z prawem pełni główna księgowa Jadwiga Zgrzebnicka. - To kwestia litery prawa. Nadzór prawny nad zarządem województwa sprawuje wojewoda - mówi rzecznik.

Godz. 13.42: **Kazimierz Kimso, przewodniczący "Solidarności":** Przewidziałem taką sytuację wcześniej. Dlatego napisałem pismo o wojewody z prośbą, by nie dopuścił do łamania prawa w teatrze. Teraz będziemy rozmawiać co dalej.

Godz. 13.35:**Leszek Nowak z teatralnej "Solidarności":** Sytuacja jest bardzo napięta, a odpowiedzialny jest za nią urząd marszałkowski. Kilka dni temu prosiliśmy, by dyrektor Morawski dotrwał do końca sezonu i zamknął ten etap swojej pracy. Przygotowujemy dwie premiery i teraz nie wiemy co z nimi będzie, polityka wdarła się brutalnie do teatru.

Godz. 13.30:**Z teatru wyszedł Remigiusz Lenczyk**. Zanim wybrał się do urzędu marszałkowskiego, znalazł chwilę na rozmowę z dziennikarzami. - Myślałem, że zostanę wyprowadzony w kajdanach - zażartował na początek. - Ale policjanci stwierdzili, że mam prawo być w pracy - mówił Lenczyk.

- Moim marzeniem jest żebyśmy mogli znów zagrać "Dziady", a to oznacza powrót wielu artystów, którzy zostali zmuszeni do odejścia z teatru i powrót teatru na ścieżkę artystyczną - kontynuował Lenczyk.

- O tym jak będzie tu wyglądała sytuacja w piątek musi zdecydować marszałek, bo jest organizatorem teatru - stwierdził Lenczyk. - Najgorsze jest to, że powstaje fatalna opinia o teatrze, a my jesteśmy odpowiedzialnymi ludźmi i godzina 19, godzina spektaklu jest dla nas święta - dodał.

Godz. 13.10: Ochrona i pracownicy teatru popierający Cezarego Morawskiego poprosili dziennikarzy o opuszczenie portierni budynku (wejście służbowe od strony ul. Bogusławskiego). Zagrozili, że jeżeli dziennikarze nie zastosują się do polecenia to... "zostaną podjęte odpowiednie kroki". Jednak nie wszystkie media są traktowane identycznie. Do budynku teatru, do części gdzie trwają rozmowy bez problemu wprowadzono dziennikarza portalu wDolnymŚląsku.com.

Godz. 12.50:**Tomasz Lulek, szef związku zawodowego "Inicjatywa pracownicza",** który kontestuje działania Cezarego Morawskiego" Sytuacja jest groteskowa. Wciąż trwają rozmowy, w których uczestniczy dyrektor Lenczyk, główna księgowa, przedstawiciel urzędu marszałkowskiego oraz przedstawiciel... policji - tłumaczy dziennikarzom Lulek.

Godz. 12.30: Do zgromadzonych przy portierni teatru dziennikarzy wyszedł Igor Kujawski aktor Teatru Polskiego W Podziemiu. -
Pan Remigiusz Lenczyk i główna księgowa prowadzą rozmowy - poinformował. - Spowodowanie funkcjonowania dwóch rzeczywistości prawnych doprowadziło do tego, że przestaje rządzić prawo, a zaczyna rządzić siła. Pierwszy raz zdarzyło mi się, żebym nie mógł wejść do swojego teatru - dodaje Kujawski.

Godz. 12.00: Na miejsce zostaje wezwana policja dla pilnowania porządku. Nikt, poza Remigiuszem Lenczykiem nie może wejść do budynku teatru. Sam Lenczyk prowadzi rozmowy z główną księgową, czyli osobą, która pod nieobecność Cezarego Morawskiego pełni jego obowiązki.

Godz. 11: Remigiusz Lenczyk po badaniach lekarskich pojawia się w teatrze, jednak nie może wejść do gabinetu dyrektora Cezarego Morawskiego.

Przypomnijmy, Cezary Morawski, który wczoraj przyszedł do urzędu marszałkowskiego przy próbie wręczenia mu wypowiedzenia przedstawił marszałkowi Przybylskiemu zwolnienie lekarskie, obejmujące czas od wczoraj do końca przyszłego tygodnia.

Poza tym wojewoda dolnośląski podjął od razu decyzję o wstrzymaniu uchwały województwa. Stąd funkcjonują dwie rzeczywistości. W jednej - w której funkcjonuje urząd wojewódzki - dyrektorem wciąż jest Cezary Morawski. W drugiej - obowiązującej wg urzędu marszałkowskiego - nie ma już dyrektora Morawskiego. Od dziś jest pełniący obowiązki dyrektora - Remigiusz Lenczyk.

Dziś (27 kwietnia) o sytuacji rozmawiać będą członkowie zakładowej Solidarności. Na spotkanie ma zostać zaproszony Kazimierz Kimso, przewodniczący dolnośląskiej "S". Ma się ono rozpocząć po godz. 13.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska