Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobili ją, podpalili żywcem i porzucili w lesie

Małgorzata Moczulska
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Grzegorz Olkowski / Polska Press
Kobieta została napadnięta i spalona żywcem, ale sprawców tej bestialskiej zbrodni wciąż nie znaleziono. Powód? Nie ma dowodów i świadków tego wstrząsającego wydarzenia. A wszystkie do tej pory badane tropy nie doprowadziły do zatrzymania kogokolwiek. Jeśli nie nastąpi jakiś przełom, to prokuratura śledztwo w sprawie śmierci 50-latki ze Strzegomia umorzy. I zrobi to, mimo że przez ostatnie pół roku, nad sprawą pracowała specjalnie powołana w tym celu, przez komendanta wojewódzkiego, grupa funkcjonariuszy.

Przypomnijmy. Kobietę znaleziono w piątek, 4 marca, przy drodze Rogoźnica - Strzegom. Zauważyli ją jadący tamtędy o świcie kierowcy. Ustalono, że 50-latka przyjechała do Strzegomia z Holandii na pogrzeb brata. Feralnego dnia miała wyjechać za granicę. Rano wyszła z domu i udała się na przystanek autobusowy.

Kilka godzin później znaleziono ją poza miastem. Miała spalone ubranie, była poparzona. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał ją do szpitala. Niestety, kilka godzin później kobieta zmarła. Miała bardzo rozległe oparzenia trzeciego i czwartego stopnia na ponad połowie powierzchni ciała. Zanim jednak zmarła zarówno kierowcy, który pierwszy przyszedł jej z pomocą, a chwilę potem wezwanym na miejsce policjantom powiedziała, że została napadnięta w Strzegomiu przez nieznanych jej mężczyzn. Mówiła, że pobili ją i wrzucili do samochodu, gdzie straciła przytomność i że ocknęła się dopiero nad ranem w rowie przy drodze.

- Kobieta mówiła nieskładnie, bo była w bardzo złym stanie, ale wszystkie osoby, które słyszały jej ostatnie słowa potwierdzały, że właśnie taki przebieg wydarzeń opisała. Stąd nasze przekonanie, że nie mamy do czynienia z wypadkiem czy samobójstwem, a działaniem osób trzecich. Co ważne ofiara opisała sprawców - mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.

Mundurowi mieli nadzieję, że sprawców uda się namierzyć na zdjęciach z monitoringu miejskiego w Strzegomiu. Niestety, godziny przeglądania taśm z różnych części miasta nie dały oczekiwanego rezultatu.

Badano również odzież zmarłej, ale i te badania pozwoliły jedynie ustalić, że 50-latkę oblano łatwopalną substancją i podpalono.

- Nawet jeśli sprawa zostanie umorzona, to na pewno pozostanie w naszym zainteresowaniu i kiedy tylko pojawiąsię jakieś nowe dowody lub okoliczności z pewnością do niej wrócimy. Wszystkim nam zależy na ustaleniu i ukaraniu sprawców - podkreśla prokurator Rusin.

O sprawie nie zapomną
Nawet umorzone, ale nie wyjaśnione sprawy, zwłaszcza te dotyczące śmierci, nie są przez policję odkładane na półkę. Ciągle szuka się nowych tropów, nowych dowodów. I najczęściej sprawcy w końcu wpadają. Tracą czujność, bo wydaje im się, że sprawa jest zamknięta, a ich nikt nie szuka. W jednej z najgłośniejszych takich spraw ostatnich lat czyli zabójstwie ciężarnej 19-latki z Pieszyc morderca został zatrzymany dopiero po 4 latach. Dziś odsiaduje wyrok dożywotniego więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska