Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: Panie Prezydencie, gratuluję porządku

Wojciech Koerber
Polskapresse
Ludzie się czepiają Rafała Dutkiewicza, a nie chcą dostrzec, że w tym mieście wszystko jak w zegarku chodzi. I że bez zegarka nie masz czego szukać.

Otóż, dwukrotnie w ostatnim czasie parkowałem na płatnym postoju, każdorazowo wracając niespełna kwadrans po czasie (cholerna praca). No i dwukrotnie znalazłem za szybą mandacik. Sugestię, bym dopłacił pięć dyszek. I wiecie co? Dzięki temu poczułem się pewnie i bezpiecznie. Dziś już wiem, że jeśli w pobliżu znajdzie się ktoś nieuczciwy, to błyskawicznie - z automatu niemalże, bo w ciągu kwadransa - zostanie namierzony oraz spacyfikowany.

Tak, we Wrocławiu jest porządek. Wrocławiowi gratuluję również tych inteligentnych skrzynek z biletami. Inteligentnych, bo przecież reszty nie wydają. A więc do żadnej Łodzi, Panie Prezydencie, się nie przeprowadzę. Nie ma takiej możliwości. Prędzej do Lubina. Czy wiecie, że tam nie płacą ani za postój w mieście, ani za wywózkę śmieci? No, ale tam się na miedzi siedzi.

Aha, wierzę, że ci parkingowi, co spod ziemi wyrastają, zostaną za swoją precyzję nagrodzeni. A, wbrew pozorom, wdzięczna to robota, bo efekty widać. Zresztą żadna nie hańbi, co powszechnie wiadomo. Nawet Syzyf - ten, co swój kamień całe życie pod górę taszczył - doszedł w końcu do wniosku, że praca to niby głupia, ale za to pewna.

A więc mnie jest we Wrocławiu dobrze. Choć w pracy koledzy się śmieją, że groteskowo bywa. Bo oto Stadion Miejski, niedokończony zresztą, został właśnie zgłoszony do imprezy pod nazwą "Noc muzeów". To rzeczywiście ciekawostka przyrodnicza, skoro zgłoszenia nie doczekał się Skansen Olimpijski. A ten już muzeum przypomina jak najbardziej. I nie jest to muzeum współczesności, o które może chodzić w przypadku obiektu na Pilczycach.

Poza tym nic mnie w ostatnim tygodniu nie poruszyło. No, chyba że sobotnia informacja o ogromnym korku od Glinianek aż po Leśnicę, który to korek miały spowodować auta jadące na festiwal piwa. Hmm, rodacy ruszyli na festiwal piwa. Samochodami. No i koleżanka zwróciła uwagę, że coraz rzadziej o sporcie na drugiej stronie pisuję. Odpowiedziałem więc, kradnąc sentencję kolegi, wieloletniego dziennikarza sportowego: "Bo ja się generalnie sportem nie interesuję. Ja tylko ze sportu żyję".

Mam jednak ważne potwierdzenie. Mianowicie byłem orędownikiem przeniesienia z Warszawy do Wrocławia tegorocznych MŚ w podnoszeniu ciężarów. I to już pewne, że impreza ponownie, po stu latach, odbędzie się w Hali Ludowej (20-27.10).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska