Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: Gdy brakuje kasy, brakuje dystansu

Wojciech Koerber
fot. Paweł Relikowski
Koleżanka prosiła, bym stał się w felietonach milszy, bo strach podchodzić. Nie wiem, skąd to się bierze, lecz mam świadomość, o czym mówiła. Otóż, ilekroć podchodzę na siłowni do zajętego przyrządu i pytam, czy dużo jeszcze serii koledze zostało, zawsze słyszę jedną odpowiedź: "Już właśnie ostatnia".

To tak dla rozładowania atmosfery, bo znam takich, co biorą te moje prowokacje serio. A niektórym, zauważam, brakuje dystansu, co wynika zapewne z poczucia innego braku. Kasy. Z drobną pomocą przyszła chociaż zima, odpuszczając nieco. I dobrze, ogrzewanie mieszkania temperaturą własnego ciała na dłuższą metę nie daje raczej większego efektu, choć bez wątpienia wychodzi to najtaniej. Sprawdzałem.

Najtaniej nie wychodzi za to brak efektów w siatkarskim Impelu, zatem wszyscy wokół domagają się głowy trenera Błaszczyka. Jakby to dla trenera chodziło się na tę dyscyplinę. Otóż żeńska siatkówka nawet wtedy łączy, gdy sukcesów nie ma. Całkiem niedawno było we Wrocławiu małżeństwo Kupiszów - ona rozgrywała, on trenował. Ostatnio natomiast przelatuję wzrokiem ligowe wyniki, no i w zespole z Bielska-Białej dostrzegam nazwisko Czypiruk-Solarewicz, do zeszłego sezonu wrocławskiej zawodniczki. Wtedy to Solarewicz był jeszcze statystykiem drużyny (dziś jest asystentem Błaszczyka), więc musiał tę Monikę porządnie obserwować. I musiał też uznać, że statystycznie rzecz biorąc jest całkiem niezła. Bo dziś to małżeństwo. I po to się chodzi na żeńską siatkówkę.

Zobaczycie, że takie związki zaczną się również pojawiać w skokach narciarskich, choć w Polsce nieprędko. Podczas PŚ nasze panie nie towarzyszą jeszcze panom, na razie to jeszcze dziewczynki. Potrzebują czasu. Pamiętacie obrazki z treningów imitacyjnych, jak to Małysz skakał Fijasowi na ręce? No właśnie. Na takich wspólnych treningach też się zaczną kojarzyć pary, bez wątpienia.

Tak się jeszcze zastanawiam, czy piłkarze Śląska - w ramach akcji Szlachetna Paczka - wysłali coś do Patrika Mraza. Wiem, miałem być miły, ale chodzi mi, rzecz jasna, o jakiś koszyk z browarami dla kumpla. Ponoć chcą Mraza w Podbeskidziu, gdzie w formacji obronnej jest już Dariusz Pietrasiak, który to we Wrocławiu przestawiał po browarach samochody. Nieswoje (mówił, że po jednym, też tak macie?). Dla działaczy Podbeskidzia mam wobec tego jedną tylko radę - starajcie się nie rozgrywać spotkań w niedzielę o 14.30. To nie jest dobry termin.

I nie śmiejmy się już z trenera Levego, który powody zasłabnięcia w Poznaniu objaśniał krótko: "Zasłabłem, gdyż cały dzień nic nie piłem". Bardzo o to proszę w tej miłej, przedświątecznej atmosferze. Hej, Śląsk!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska