PiS ostro po pierwszym posiedzeniu Sejmu. „Totalna opozycja chce się stać totalną władzą. Nie mają żadnych zahamowań"

Pierwsze posiedzenie polskiego parlamentu pokazało, że idą duże zmiany. Większość sejmowa utworzona przez dotychczasowe partie opozycyjne już w głosowaniach pokazała, że bez żadnych skrupułów będzie uderzać w Prawo i Sprawiedliwość.

Najdobitniejszym tego przykładem jest przegłosowanie sprzeciwu wobec powołania Elżbiety Witek na wicemarszałka Sejmu. W ten sposób w prezydium Sejmu znaleźli się przedstawiciele wszystkich klubów poza… największym, czyli Prawem i Sprawiedliwością.

- Brak przedstawicieli największej partii w prezydium zarówno Sejmu jak i Senatu to sytuacja nie do zaakceptowania. To brak jakichkolwiek standardów demokratycznych, przyjętych i funkcjonujących przez lata. Niestety, w tym wypadku druga strona polityczna pokazała, że za górnolotnymi hasłami i deklaracjami w parze nie idą czyny - komentuje dla "Wrocławskiej" minister Michał Dworczyk.

Jego zdaniem pierwsze posiedzenie Sejmu samo w sobie przebiegło sprawie. Chciałby, że wszyscy wzięli sobie do serca słowa prezydenta Andrzeja Dudy o współpracy ponad bieżącymi podziałami politycznymi w najważniejszych kwestiach.

- Ostatnie głosowania pokazały, że gdyby faktycznie dzisiejsza opozycja przejęła władzę, to jedynym jej spoiwem będzie nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości. Mieliśmy tego wyraz, gdy wykluczono przedstawiciela PiS z prezydium Sejmu i Senatu. A mówimy o klubie, który wygrał wybory parlamentarne. Tego w historii parlamentaryzmu polskiego po 1989 roku nie było – stwierdza poseł Paweł Hreniak.

Dla posłanki Agnieszki Soin to jest oburzające, że najmniejsze kluby w Sejmie mają swojego wicemarszałka, a największy klub został tego pozbawiony.

- Widzimy nastawienie Koalicji Obywatelskiej. Czy to oznacza demokrację? Prawie 8 milionów głosów nie ma znaczenia? – pyta szefowa wrocławskich struktur PiS.

Czy wobec tego partia Jarosława Kaczyńskiego zaproponuje innego kandydata na wicemarszałka?

- Nie może być takiej sytuacji, że inne kluby będą nam meblować naszą politykę i ustalać naszych przedstawicieli w gremiach parlamentarnych. To nasza decyzja, dlatego partia nie przedstawi nikogo innego. Może zaraz będą nam mówić, kto ma z Prawa i Sprawiedliwości zasiadać w poszczególnych komisjach sejmowych? – kategorycznie odpowiada poseł Hreniak.

Politycy PiS zwracają uwagę, że już na początku nowej kadencji widać antydemokratyczne ruchy po stronie dotychczasowej opozycji.

- Po to nas wybrali Polacy, żebyśmy reprezentowali ich sposób myślenia, a nie interesy Platformy Obywatelskiej – mówi Hreniak.

Przypomina, że marszałek Witek sprawowała funkcję marszałka w Polsce najdłużej od 1989 roku i nie złożono ani razu wniosku o jej odwołanie.

- Teraz próbuje się dorobić jakieś różne idee. Oglądamy dziś zwyczajną zemstę polityczną PO na PiS – kwituje wrocławski poseł.

Dobrym zwyczajem do tej pory było, że największy klub powinien mieć dwóch wicemarszałków.

- Widać, że opozycja, która umową koalicyjną zdobyła większość głosów sejmowych, ma w nosie dobre zwyczaje, które do tej pory panowały. Uprawiają politykę trwogi. Próbują wprost niszczyć Prawo i Sprawiedliwość po to, żeby swojego największego konkurenta osłabić już na przyszłość – uważa Soin.

Politycy PiS wciąż zaznaczają, że najwięcej Polaków zagłosowało na nich i to coś znaczy. Może nie wystarczy, żeby utworzyć rząd, ale pokazuje realne poparcie. Jak oceniają zaś nowego marszałka Sejmu?

- Hołownia to osoba, która nie ma żadnego doświadczenia politycznego. Prawdopodobnie po raz pierwszy zasiadł w Sali Plenarnej, a ma reprezentować Polaków jako druga osoba w państwie. Brak doświadczenia na tak wysokim stanowisku może narazić nas na niepotrzebne konsekwencje wizerunkowe – wieszczy A. Soin.

– Usłyszeliśmy od nowego marszałka piękne słowa, że Sejm ma być instytucją wolności słowa. Zaś kilkanaście minut później okazało się, że to puste frazesy. Praktyka tych partii jest całkiem inna. Odmawia się prawie 8 milionom obywateli tego, żeby mieli swojego przedstawiciela w prezydium Sejmu i Senatu. Niczego dobrego to na przyszłość nie wróży – zapowiada P. Hreniak.

Bez zahamowań

W podobnych barwach widzi i w podobnym tonie wypowiada się po pierwszym posiedzeniu Sejmu poseł Jacek Świat.

- Początek wygląda niepokojąco. Totalna opozycja chce się stać totalną władzą. Prawo i Sprawiedliwość jednak wygrało te wybory, ma największy klub w parlamencie i nikt nie będzie nam dyktował, kogo mamy desygnować na wicemarszałka. Koalicja Obywatelska ma dwóch wicemarszałków, choć jest klubem znacznie mniejszym. Ta klejona większość sejmowa stosuje metody gangsterskie – grzmi Świat.

Za skandal uważa głosowanie w Senacie przeciwko Markowi Pękowi, który nie został wicemarszałkiem izby wyższej.

– Tego nie da się wytłumaczyć. My rządzimy, nam wszystko wolno – takie podejście zapowiadają partie, które chcą stworzyć koalicję rządzącą – dodaje poseł z Wrocławia.

PiS ma za sobą lata spędzone w opozycji. Czy to doświadczenie pomoże mu teraz?

- Wiemy, co trzeba robić. Jesteśmy w stanie zakasać rękawy i udowodnić Polakom, że warto nam ponownie zaufać. Niewątpliwie nasi rywale polityczni, korzystając ze swojej liczebnej przewagi w parlamencie, nie będą mieli żadnych hamulców. Można się spodziewać zagrań dużo ostrzejszych – zapowiada J. Świat.