Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilot wycieczki oskarżony ws. śmierci wrocławian na Krecie

Marcin Rybak
fot. Piotr Krzyżanowski
Wrocławska prokuratura oskarżyła pilota wycieczki do wąwozu Samaria na Krecie o nieumyślne spowodowanie śmierci rodzeństwa z Wrocławia. Do głośnej tragedii - opisywanej przez media - doszło w lipcu 2007 roku.

Grupa polskich turystów, przebywających na wczasach w Grecji - w tym 42-letnia wrocławianka z młodszym bratem - wybrała się na wycieczkę do 18-kilometrowego wąwozu na Krecie. Było to w bardzo upalny dzień. Temperatura przekraczała 40 stopni Celsjusza.

Oskarżonym został pilot wycieczki Piotr P. Rodzeństwo Danuta i Marek S. byli na wczasach na Krecie. Wykupili wycieczkę do Wąwozu Samaria. Pilot - który prowadził całą grupę - nie zwrócił uwagi na to, że dwójka z Wrocławia nie weszła do Wąwozu Samaria, jak wszyscy inni uczestnicy wycieczki. Poszli - być może przez pomyłkę - bardzo trudnym szlakiem, po którym można poruszać się wyłącznie posiadając specjalistyczny sprzęt. Zabłądzili i zmarli z wycieńczenia.

Pilot Piotr P. - zatrudniony przez organizatora pobytu na Krecie wrocławską firmę Ecco Holiday - nie sprawdzał czy właściwą trasą idzie cała grupa. Nie policzył ich ani przy wejściu do Wąwozu ani przy okazji krótkich postojów na trasie. Dopiero po siedmiu godzinach od momentu - gdy Danuta i Marek S. poszli w złą drogę - pilot zorientował się, że ich nie ma. Greccy strażnicy przeszukali Wąwóz Samaria, ale nie znaleźli zaginionych turystów.

Po dwóch dniach oficjalnie na policji zgłoszono zagubienie Marka i Danuty. Piotr P. cały czas przekonywał służby ratunkowe, że liczył wszystkich uczestników wycieczki przy wejściu do Wąwozu oraz, że zagubieni na pewno do Samarii weszli. Zdaniem prokuratury w ten sposób wprowadził w błąd służby ratunkowe. Poszukiwania prowadzono w innym miejscu. Dopiero pięć dni po zaginięciu rodzeństwa Marek S. został zauważony przez turystę. Wrocławianin był wówczas skrajnie wyczerpany i odwodniony. Pomoc nie przyszła na czas.

Pilot Piotr P. przyznał się do postawionego mu zarzutu narażenia Marka i Danuty S. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi mu pięć lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska