Sobotnia potyczka była bardzo zacięta. Lublinianki po golu Małgorzaty Majerek objęły prowadzenie, a w 4 minucie po trafieniu Ewy Wilczek było już 4:1 dla przyjezdnych. Trenerka zespołu z Jeleniej Góry Małgorzata Jędrzejczak, poprosiła o czas i jak się potem okazało jej uwagi poskutkowały. Miejscowe najpierw doprowadziły do remisu 7:7, a następnie objęły prowadzenie 10:7.
Wtedy o przerwę na żądanie poprosił Jankowski, szkoleniowiec aktualnych brązowych medalistek mistrzostw Polski. Lublinianki zniwelowały straty, ale za chwilę miejscowe znów odskoczyły na trzy bramki. Do remisu 15:15 doprowadziła Agnieszka Kocela, notabene wychowanka drużyny z Karkonoszy. SPR na prowadzenie 16:15 wyprowadziła Dorota Małek. Do przerwy SPR prowadził zaledwie 19:18.
Jeleniogórzanki w pierwszej połowie potwierdziły, że u siebie są bardzo groźnym zespołem. Poza tym udowodniły, że ich dobra postawa w ostatnim meczu, mimo, że przegranym z Zagłębiem w Lubinie, nie była dziełem przypadku.
Po zmianie stron prowadzenie podwyższyła Wilczek. Miejscowe zbliżyły się na jedno trafienie, ale potem SPR prowadził trzema golami. Najpierw po bramce Aliny Wojtas, a następnie Koceli. W 50 min Małgorzata Stasiak wyprowadziła lubelską ekipę na czterobramkowe prowadzenie. Lublinianki systematycznie powiększały przewagę i na 9 min przed końcem spotkania wygrywały 34:28. Kolejne minuty to już bezwzględna dominacja SPR, które zwyciężyło aż 43:32.
Najwięcej bramek dla SPR-u zdobyły Dorota Małek - 10, Małgorzata Stasiak i Alina Wojtas - obie po 8.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?